W Bogdance "deputatowe" biuro mieści się w stołówce górniczej. Ludzie obsługiwani są przy sześciu biurkach.
Cukierek dla górnika
Największa kolejka była pierwszego dnia rano. W środę w południe ogonek przed przeszkolonymi drzwiami stołówki był nieduży. "Idzie sprawnie" oceniła obsługę 8-osobowa kolejka. Wychodzący mężczyzna przytaknął, że dowiedział się czego chciał. Zapytaliśmy o opinię na temat rekompensaty.
- To jest taki cukierek dla górnika, bo rząd zadecydował za nas i ułatwił sobie życie - mówi emeryt, 34 lata w kopalni, 25 na dole - pobierać te pieniążki będę nadal, choć nie twierdzę, że będę długo żył i daj Boże wszystkim, byłoby korzystniej, dziedzicznie i w dłuższym etapie większe pieniążki.
Emeryt, 27 lat pracy na dole: - Trudno ocenić, ale poprzedni rząd chciał zabrać w zamian nic nie oferując. Czas pokaże, mnie się wydaje, że to dobre rozwiązanie.
- Kupa złodziejstwa i kombinatorstwa - sarka najstarszy z kolejki (od 1975 roku w Bogdance) - to pod śląskich górników zrobione, szukają oszczędności.
- Pewnie, że wolelibyśmy po staremu, ale jak długo by to trwało? Lepszy wróbel w garści niż nie wiadomo co - włącza się inny kolejkowicz.
(…)
Więcej w elektronicznym (CZYTAJ TUTAJ) i papierowym wydaniu Wspólnoty (dostępnym w punktach sprzedaży). Tam znajdziecie poradnik jak dostać pieniądze.