W niedzielę, 22 września na plac Kościuszki w Łęcznej, we wspomnieniu i modlitwie, wrócili prawosławni i żydowscy mieszkańcy Łęcznej, którzy centrum miasta zamieszkiwali przed nami. Poświęconą im prawosławną modlitwę zaintonował ks. Jerzy Łukasiewicz, Psalm 130 - rabin Oriel Zarecki.
- Opowiadano mi, że między synagogami na stoku wzgórza były schodki, którymi w piątek przed szabasem Żydzi biegli do mykwy. Były w Łęcznej dwie mykwy, dla kobiet i mężczyzn. Była rytualna ubojnia i kirkut, nekropolia, na której spoczęło tysiące łęcznian, z ohelem chasydzkiego cadyka Szlomo Lejba zwanego Łęcznerem - wspominała dr Ewa Leśniewska, regionalistka.
Dr Grzegorz Jacek Pelica mówił o obrządku wschodnim w Łęcznej. Julia Domańska przedstawiła wstrząsające wspomnienie "Sądnego dnia" zagłady łęczyńskich Żydów. Patrycja Zasada przypomniała postać i zasługi dr. Jakuba Onanowa. Wysłuchano przesłania - nieobecnego z powodu choroby - duchownego muzułmańskiego Imama Mahmuda Taha Żuka. Mówiąc o tempie rozwoju cywilizacji, spytał: - Czy z taką samą szybkością doskonali się człowiek?
Po przemowach i modlitwach uczestnicy Marszu Pamięci Żydów i Chrześcijan, mieszkańcy Łęcznej, radni, przedstawiciele władz miasta, powiatu i sejmiku wojewódzkiego ruszyli złożyć kwiaty i zapalić znicz najpierw pod synagogę na ul. Bożniczną, a następnie pod obelisk i prawosławny krzyż na ul. 3 maja. Na Marsz Pamięci zaprosił łęcznian burmistrz, Leszek Włodarski. Pomysłodawcą i współorganizatorem wydarzenia był dr Grzegorz Jacek Pelica, przewodniczący Komisji Kultury Rady Miejskiej, autor licznych publikacji na temat prawosławia.
- Marsz przypomina o tradycji wielokulturowej Łęcznej - mówił burmistrz.
- Mam nadzieje, że stanie się tradycją - podkreślał radny Grzegorz Jacek Pelica.