Przypomijmy, że należąca w większości do Skarbu Państwa grupa energetyczna Enea z końcem października zakupiła 66 proc. akcji łęczyńskiej kolani. Dzięki temu zyskała stałe dostawy węgla po cenach, którymi nie można manipulować.
Na koniec lipca 2017 roku planowane jest zakończenie budowy nowego bloku energetycznego w Kozienicach. Wtedy z Bogdanki do Kozienic będzie trafiać aż 7,5 mln ton węgla rocznie.
- W elektrowni Kozienice możemy technologicznie spalać wegiel z Bogdanki i ten wegiel się najlepiej tam zachowuje – mówił na konferencji prasowej Paweł Orlof, wiceprezes Enei ds. finansowych i od niedawna członek rady nadzorczej LW „Bogdanka”.
Łęczyńska kopalnia przez zawirowania na rynku węgla musiała zmniejszyć wydobycie, przez co pracę straciło ok. 400 osób. W 2015 roku górnicy mają wydobyć 8,5 mln ton węgla, chociaż możliwości produkcyjne Bogdanki są większe (11,5 mln ton).
- Bardzo realne jest, że w niedługim czasie Bogdanka będzie mogła osiagać maksymalne poziomy wydobycia, do których jest przystosowana – mówił prezes kopalni w Bogdance, Zbigniew Stopa. Taka perspektywa oznacza koniec zwolnień. Na razie jednak nie będą też tworzone nowe miejsca pracy.
– Nie będziemy zwalniać, ale i nie zamierzamy przyjmować pracowników – zapowiada Stopa. – Nawet mimo planów zwiększenia wydobycia. Planujemy raczej poprawę wydajności. W sytuacji, kiedy np. Kompania Węglowa rzuca na rynek partie węgla poniżej swoich kosztów, musimy się skupić na tańszym wydobywaniu tego paliwa.
fot. lw.com