A wszystko zaczęło się od oferty sprzedaży samochodu. W czerwcu do naszego czytelnika przyjechało dwóch mężczyzn rzekomo zainteresowanych obejrzeniem jego auta wystawionego na sprzedaż.
– W pewnym momencie spytali, czy aby na pewno jestem właścicielem samochodu i poprosili o dowód. Dałem im na chwilę do ręki dokument i nawet nie zauważyłem, że zrobili zdjęcie i ukradli moje dane – opowiada czytelnik „Tuby Łęcznej”.
Teraz przyszło mu wezwanie do spłaty pożyczki udzielonej przez viasms.pl, której nie zaciągnął. Aby pożyczyć stamtąd pieniądze wystarczy wpisać dane z dowodu osobistego i mieć konto w polskim banku, co należy potwierdzić przelewem w wysokości 1 grosza.
Czytelnik „Tuby Łęcznej” dowiedział się od konsultantki firmy viasms.pl, że ma założone konto w Alior Banku. – Dziwne, że oszuści tak łatwo je założyli, skoro procedury przewidują okazanie dwóch dokumentów tożsamości kurierowi, który przywozi umowę. W danych konta bankowego pominięto adres zamieszkania. Ponadto firma viasms.pl udzieliła pożyczki, mimo że nie zgadzały się dane adresowe, co jest ewidentnym złamaniem ich wewnętrznych procedur – mówi mieszkaniec Łęcznej.
Kierownik jednego z lubelskich oddziałów Alior Banku przyznał, że konto zostało założone przez Internet w nieprawidłowy sposób i departament bezpieczeństwa je zablokował. W banku czytelnik „Tuby Łęcznej” dowiedział się, że na jego dane oszuści zdążyli wyłudzić około 5 tys. zł.
Nasz czytelnik nie jest jedyną osobą oszukaną w ten sposób w Łęcznej. Po założeniu fikcyjnych kont na wykradzione dane oszuści korzystali z ofert firm pożyczkowych, takich jak viasms.pl czy vivus.pl, gdzie w 15 minut można wziąć pożyczkę w wysokości 300 zł czy nawet 1700 zł.
Po dwóch miesiącach niczego nieświadomym mieszkańcom Łęcznej przychodzą wezwania do zapłaty. W tej sytuacji należy niezwłocznie zastrzec swój dowód osobisty w banku i wyrobić nowy oraz zablokować fałszywe konto (o ile bank nie zrobił tego wcześniej).
- Pod żadnym pozorem nie dawajmy do ręki dowodu osobistego nieznanym osobom. Przy oglądaniu samochodu, kiedy jeszcze nie dochodzi do podpisania umowy, nikomu taki dokument nie jest potrzebny – apeluje sierż. sztab. Magdalena Krasna z łęczyckiej policji.
I dodaje: - Jeśli są jeszcze inne osoby poszkodowane w taki sposób, prosimy o kontakt z policją. Potrzebujemy informacji o rysopisie oszustów, marce samochodów, którymi przyjeżdżali. Wszelkie szczegóły są potrzebne funkcjonariuszom, którzy prowadzą obecnie śledztwo w tej sprawie.