Na piątkową konferencję "Rak nie ma metryki" do Restauracji Emocja w Łęcznej przyszło około 300 osób. Wydarzenie zorganizowało Stowarzyszenie Kobiet "Amazonki" w Łęcznej. Uczestnicy konferencji słuchali panelu dyskusyjnego z udziałem lekarzy i osób, które przeszły chorobę nowotworową bądź są w trakcie leczenia.
Lekarze podkreślali, że nasz kraj w jakości leczenia nowotworów dorównuje Zachodowi, jednak jest daleko w tyle w poziomie świadomości społeczeństwa na temat badań profilaktycznych. Na mammografię w Polsce zgłasza się maksymalnie połowa zaproszonych kobiet - to prawie najgorszy wynik w Unii Europejskiej.
Na konferencji o swoich przejściach opowiadali młodzi ludzie, którzy doświadczyli choroby nowotworowej, m.in. Marika Dąbrowska, która przeszła już 58 chemioterapii, a mimo to znalazła czas na przyjazd do Łęcznej.
O walce ze stereotypami mówiła też Agata Pastwa, która wykryła u siebie guza podczas kąpieli. - Lekarz cały czas mówił, że zniknie po miesiączce. Minęły trzy miesiączki, a dalej kazał czekać. W końcu powiedział: "no dobrze, jak pani taka uparta, to niech sobie zrobi usg tych cycków". Jak zrobiłam, radiolog krzyczał na mnie, dlaczego tak późno przyszłam - opowiadała Agata Pastwa.
O swojej walce z nowotworem mówił też przewodniczący związku zawodowego "Przeróbka" z kopalni w Bogdance, Krzysztof Jastrzębski - m. in. fragmenty jego wypowiedzi cytujemy w papierowym wydaniu "Wspólnoty Łęczyńskiej".
