O osiem metrów, których koszt gmina wzięła na siebie, minął się Puchaczów z 22 milionami zł unijnego dofinansowania na budowę kanalizacji. Jest jednym z 11 wnioskodawców, którzy oprotestowali odrzucenie swojego projektu. I jednym z pierwszych, których protest 15 maja został przez Zarząd Województwa Lubelskiego rozpatrzony. Negatywnie.
- Idziemy do sądu – zapowiada Adam Grzesiuk, wójt Puchaczowa.
- A jak pan sprawę w sądzie przegra? Co dalej? Dlaczego tak się stało? Wniosek został złożony rok temu, nie pierwszy zresztą. Zapewniał pan, że jest dopracowany i powinien "chwycić", ludzie dziewięć lat na tę kanalizację czekają i dalej będą zmuszeni korzystać z szamb? – pytali radni na sesji 22 maja.
Z powodu niespójności
Wniosek dotyczył dofinansowania budowy sieci kanalizacji sanitarnej w Turowoli i Turowoli-Kolnii oraz rozbudowy oczyszczalni ścieków w Puchaczowie.
Obecny na sesji Seweryn Wójcik, po. dyrektora Biura Odwołań Regionalnego Programu Operacyjnego Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie, referował: - Na etapie oceny formalnej poprawności odrzucono 21 projektów, przeszło 38. W sumie złożonych zostało 61 projektów. Wśród negatywnie ocenionych znalazł się wniosek Puchaczowa. Nie spełnił kryterium formalnego z powodu niespójności związanych z długością i kosztorysem sieci kanalizacyjnej. Nie podano też do publicznej wiadomości informacji o wydaniu pozwolenia na budowę oczyszczalni ścieków.
(…)
Więcej w elektronicznym (CZYTAJ TUTAJ) i papierowym wydaniu Wspólnoty Łęczyńskiej (dostępnym w punktach sprzedaży).
Jolanta Chwałczyk