Same duże ryby!
Jan Wójcik z Kijan, wspólnie z synem Markiem od pięciu lat hodowali ryby w stawie niedaleko domu. Pilnowali i doglądali hodowli, a wpuszczane ryby dokarmiali ziarnami pszenicy. Przez ten czas wyrosły im całkiem spore okazy. Pan Jan znalazł je martwe tuż przed samymi świętami.
- Wyginęły mi wszystkie ryby, i to nie małe, takie duże po 4-5 kg. Poszedłem nad staw i wszystkie pływały po brzegu już śnięte, nieżywe. Amury, karpie, tołpygi - cały staw martwych ryb... - mówi właściciel. - To niemożliwe, żeby po prostu posnęły. Nie było ani dużego mrozu, ani oblodzenia, żeby zabrakło im tlenu.
Parę dni później internet obiegła informacja o martwych ptakach drapieżnych znalezionych w okolicach Spiczyna. Zewnętrzne oznaki wskazywały, że ptaki mogły zostać otrute. Działacze Fundacji Lubelska Straż Ochrony Zwierząt zajmującej się zwalczaniem przejawów okrucieństwa wobec zwierząt apelowali o zgłaszanie przypadków znalezienia padłych zwierząt na terenie gminy. Właściciele stawu odpowiedzieli na apel fundacji, prosząc o pomoc w rozwiązaniu zagadkowej śmierci zwierząt. O problemie powiadomili też naszą redakcję. Podejrzewają, że ptaki mogły zatruć się zanieczyszczoną wodą w stawie, albo padliną zatrutych ryb.
(…)
Więcej w elektronicznym (CZYTAJ TUTAJ) i papierowym wydaniu Wspólnoty Łęczyńskiej (dostępnym w punktach sprzedaży).
MS