reklama

Pięć lat więzienia dla byłego policjanta, który śmiertelnie potrącił studentkę

Opublikowano:
Autor:

Pięć lat więzienia dla byłego policjanta, który śmiertelnie potrącił studentkę - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościTakiej kary dla Witolda B. chce prokurator.  Żona byłego funkcjonariusza łęczyńskiej policji usłyszała zarzut zacierania śladów. Prokuratura chce dla niej 1,5 roku kary więzienia w zawieszeniu.  

Przypomnijmy, że 19-letnia Kasia zginęła 14 grudnia 2013 roku na przejściu dla pieszych w Wólce (trasa Łęczna – Lublin).

Kierowca, który śmiertelnie potrącił studentkę uciekł z miejsca wypadku. Nie sprawdził nawet, czy dziewczyna żyje. Policjanci szukali ciemnego samochodu. Jeden z tropów zaprowadził funkcjonariuszy do warsztatu w Spiczynie, gdzie samochód odstawił po wypadku Witold B. – sprawca śmiertelnego wypadku i policjant pracujący w łęczyńskiej komendzie. Mechanikowi powiedział, że na drodze wybiegła mu sarna.  

Witold B. został wydalony ze służby i usłyszał zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i nieudzielenia pomocy 19-latce (za co grozi do 12 lat więzienia). Biegli ustalili, że Witold B. w terenie zabudowanym jechał z prędkością 55-60 km/h, a nadmierna prędkość miała wpływ na przebieg wypadku. Nie zachował ostrożności w czasie dojazdu do przejścia dla pieszych i nawet nie hamował, aby przepuścić Kasię przechodzącą z prawej strony na lewą.

Dzisiaj (we wtorek) zakończył się proces w sprawie tragicznego wypadku w Wólce. Prokuratura Rejonowa Lublin-Południe chce dla byłego funkcjonariusza kary pięciu lat więzienia.  Oprócz tego prokurator domaga się 15 tys. zł zadośćuczynienia dla rodziny ofiary i 2 tys. zł nawiązki na rzecz poszkodowanych w wypadkach, a także 6-letniego zakazu prowadzenia pojazdów.

- Dowody Witolda B. nie pozostawiają żadnych wątpliwości. Był policjantem. Miał bronić, chronić i pomagać ludziom. W dniu wypadku zaprzeczył wszystkim tym wartościom - mówił prokurator w czasie mowy końcowej.

– Powiedział "uciekamy” i odjechał. Później kłamał. Nie wspomniał o żonie, z którą podróżował. Wymyślił samochód, który miał jechać przed nim – dodał.

Zarzuty usłyszała także żona byłego funkcjonariusza, która jechała z mężem, kiedy potrącił Kasię. Nie pomogła jej, nie zgłosiła się na policję, pomagała Witoldowi B. w zacieraniu śladów, dlatego prokurator domaga się dla niej kary 1,5 roku więzienia w zawieszeniu.

Pełnomocnik rodziców studentki chce, aby Witold B. odbył dłuższą karę więzienia, a dla jego żony domaga się kary bez zawieszenia.

Wyrok zostanie ogłoszony we wtorek 27 stycznia. 

 

Zdjęcie

 

Zdjęcie

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE