Pierwszy mecz w 2017 roku Górnik Łęczna zagrał na wyjeździe z Jagiellonią Białystok. Franciszek Smuda miał więcej czasu na przygotowanie swoich podopiecznych, bo zielono-czarni mieli zainaugurować już tydzień temu, ale mecz z Zagłębiem Lubin został odwołany ze względu na warunki atmosferyczne (zagrożona była murawa Areny Lublin).
Przez pierwszy kwadrans to zielono-czarni dłużej utrzymywali się przy piłce i próbowali dominować nad przeciwnikiem. Jednak w 20 minucie gospodarze wykorzystali błąd w defensywie Górnika i objęli prowadzenie. Konstantin Vassiljev podał do niepilnowanego Dmytro Chomczenowskiego, a Ukrainiec płaskim strzałem zdobył bramkę. W kolejnej akcji wynik mógł podwyższyć Tomasik, ale na posterunku stał Sergiusz Prusak.
W 29 minucie Krzysztof Danielewicz przytrzymywał w polu karnym Jacka Góralskiego i sędzia podyktował rzut karny. Wykonawcą „jedenastki” był Vassiljev, który pewnie pokonał Prusaka.
Przy trzeciej bramce znów asystował Vassiljev (51 min.). Estończyk zagrał z rzutu wolnego wzdłuż pola karnego do niepilnowanego Tarasa Romanczuka. Ten płaskim strzałem zwiększył prowadzenie Jagiellonii. Na kolejną bramkę nie trzeba byłó długo czekać. W 55 min. Fedor Cernych podał do Vassiljeva, który w sytuacji sam na sam i zdobył swoją drugą bramkę w meczu.
W 65 minucie katastrofalny błąd popełnia Aleksander Komor, który będąc ostatnim obrońcą przed bramką łęcznian stracił piłkę na rzecz Cernycha. Były zawodnik Górnika Łęczna w sytuacji san na sam ustalił wynik na 5:0.
– Początek spotkania nie zapowiadał porażki w takich rozmiarach. Przez pierwszych 20 minut to my dominowaliśmy. Sytuacja uległa zmianie po utracie gola. Po bramce z rzutu karnego zupełnie straciliśmy inicjatywę na rzecz Jagiellonii, która dziś korzystała z naszych souvenirów - powiedział trener Górnika Franciszek Smuda na pomeczowej konferencji prasowej.
- Takie błędy w seniorskiej piłce nie powinny mieć miejsca, nie powinny się zdarzać. Być może będziemy musieli przeprowadzić jakieś korekty, o ile będziemy mogli. Nie możemy więcej popełniać takich błędów – dodał.
Jagiellonia Białystok - Górnik Łęczna 5:0 (2:0)
Bramki: Chomczenowski (20), Vassiljev (29 z karnego, 55), Romanczuk (51), Cernych (65).
Jagiellonia: Kelemen - Burliga, Runje, Guti, Tomasik - Góralski, Romanczuk (77 Grzyb) – Frankowski (67 Novikovas), Vassiljev (69 Mystkowski), Chomczenowski - Cernych.
Górnik: Prusak – Leandro, Szmatiuk, Komor, Sasin (74 Matei) – Tymiński – Bonin, Hernandez, Danielewicz (59 Grzelczak), Dzalamidze (46 Ubiparip) – Śpiączka
Żółte kartki: Guti – Danielewicz, Sasin.
Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce)