– Obok szamba należącego do ośrodka wczasowego Resort Piaseczno natrafiliśmy na rozlewisko. Po zbadaniu okazało się, że były to ścieki bytowe. Obecnie rozlewisko to wyschło, nakazaliśmy właścicielowi ośrodka uprzątnięcie terenu. Ponadto są duże rozbieżności między ilością pobieranej wody a ilością odprowadzanych ścieków – mówi Grażyna Kurek z WIOŚ, która jednak zaznacza, że urzędnicy nikogo nie złapali za rękę, nie widzieli procederu wylewania ścieków.
Urzędnicy WIOŚ mogli już ukarać ośrodek mandatem lub grzywną do 1000 zł, ale postanowili przekazać sprawę prokuraturze. – My nie mamy takich uprawnień jak prokuratura, która może m. in. wzywać świadków w czasie prowadzenia postępowania wyjaśniającego – informuje Grażyna Kurek, która dziś kończy kontrolę w Resorcie Piaseczno.
Właściciel Resortu Piaseczno w rozmowie z „Dziennikiem Wschodnim” mówił, że duża różnica w fakturach to wina gminy Ludwin, z którą toczy sądowy bój o duże wycieki z sieci księgowane na jego koncie. – Ponadto w ośrodku zużywamy dużo wody do podlewania trawników, napełniania basenu, funkcjonowania jacuzzi, gotowania oraz dostarczania wody pitnej dla naszych gości – mówi Jarosław Tarnasiewicz, właściciel Resortu Piaseczno.