Przypomnijmy, że poprzedni zastępca burmistrza Łęcznej, Dariusz Kowalski zwolnił to stanowisko w listopadzie. Po wyborach przyjął ofertę pracy wicestarosty.
Niedawno jego pokój zajął Mirosław Krzysiak, były wójt gminy Spiczyn, który w ostatnich wyborach zdobył 41 proc. głosów i musiał rozstać się z fotelem wójta. Teraz znalazł zatrudnienie w łęczyńskim ratuszu, ale jak mówi burmistrz, jest ono tymczasowe.
– Do czasu powołania zastępcy zatrudniłem pracownika na stanowisko asystenta, który będzie wspomagał realizację zadań w zakresie przygotowania i prowadzenia inwestycji oraz pozyskiwania środków pomocowych. Stanowisko to objął Mirosław Krzysiak, wieloletni wójt gminy Spiczyn – mówi Teodor Kosiarski, burmistrz Łęcznej.
I dodaje: – Mirosław Krzysiak ma olbrzymie doświadczenie w realizacji inwestycji i pozyskiwaniu środków pomocowych i z jego pomocy w tym zakresie zamierzam skorzystać.
Trzech kandydatów nie przyjęło oferty Teodora Kosiarskiego. Dwóm nie odpowiadały warunki finansowe (zastępca burmistrza zarabia ponad 5 tys. netto), trzeci kandydat nie chciał wziąć na swoje barki odpowiedzialności zastępcy burmistrza i uznał, że nie jest osobą medialną.
Po kilkumiesięcznych poszukiwaniach Kosiarskiemu udało się znaleźć kandydata, który przyjął ofertę. Nie zdradza jednak jego nazwiska. – Ogłoszę je za kilka miesięcy. Zależy mi na osobie posiadającej odpowiednie doświadczenie, a ta ma zobowiązania wynikające z umowy o pracę. Wolę poczekać nawet kilka miesięcy na kogoś, kto spełnia moje oczekiwania, niż na prędce podejmować ważne decyzje personalne – kończy burmistrz Kosiarski.
Ile zarobi Mirosław Krzysiak jako asystent? - Tego nie możemy ujawnić, bo jest on zwykłym pracownikiem urzędu zatrudnionym na umowę o pracę. Nie musi składać oświadczeń majątkowych, jego zarobki nie są jawne tak jak pracowników na stanowiskach kierowniczych czy burmistrza i jego przyszłego zastępcy - mówi Grzegorz Kuczyński z urzędu miejskiego w Łęcznej.