Mówił, że źle się czuje
Chodzi o sprawę śmierci Dariusza B. z Ludwina, który w wieku 39 lat zmarł 11 grudnia 2014 roku podczas pracy pod ziemią w Stefanowie. Zatrudniony był jako ślusarz w Przedsiębiorstwie Robót Specjalistycznych "Wschód", prowadzącym roboty górnicze dla spółki Lubelski Węgiel "Bogdanka".
Feralnego dnia przyjechał na pierwszą zmianę. Do zadań pracowników należało m. in. nałożenie dyszli na wózkach nośnych, nad przenośnikiem oraz zabezpieczenie ich za pomocą zawleczek i podkładek.
Inny pracownik wszedł na przenośnik, założył dyszel, zabezpieczył go zawleczką, a następnie poprosił Dariusza B., by podał mu zawleczkę i podkładkę do zabezpieczenia drugiego końca. Wtedy usłyszał dziwny odgłos, a gdy się odwrócił, zobaczył mężczyznę leżącego na tzw. spągu, czyli dolnej powierzchni wyrobiska. Dariusza B. reanimowało dwóch kolegów ze zmiany, aż do przyjazdu lekarza, który jednak stwierdził zgon.
W dniu zdarzenia Dariusz B. przed i w czasie przerwy śniadaniowej wspominał, że czuje kłucie w klatce piersiowej.
(…)
Więcej w elektronicznym (CZYTAJ TUTAJ) i papierowym wydaniu Wspólnoty Łęczyńskiej (dostępnym w punktach sprzedaży).
Kamil Kulig