Do tragicznego zdarzenia doszło w czwartek 8 lutego po godz. 21 na prostej drodze w Rogóźnie, w powiecie łęczyńskim. Na drodze wojewódzkiej nr 820 jadący w kierunku Ludwina seat leon dachował i wpadł na pobocze.
- Auto wpadło w poślizg, zjechało na pobocze i uderzyło prawym bokiem w drzewo. W wyniku wypadku na miejscu zginął 22-letni mężczyzna, mieszkaniec Krasnego (gmina Uścimów). Z kolei 25-latek również z Krasnego został przewieziony do szpitala z podejrzeniem urazu obojczyka - informuje kom. Michał Grzesiuk z policji w Łęcznej.
Policjanci na miejscu zdarzenia pracowali całą noc. Droga była zablokowana. Najważniejsze było ustalenie, kto siedział za kierownicą pojazdu.
Jak podaje prokuratura, początkowo do prowadzenia autem przyznała się 49-letnia kobieta, matka 25-latka z Krasnego, który trafił do szpitala.
- Przyjechała na miejsce, bo ktoś zdzwonił do niej z informacją o wypadku. Jednak później, w zeznaniach do protokołu kobieta wycofała się ze swoich wcześniejszych słów i przyznała, że w ogóle nie jechała samochodem. Auto prowadził jej 25-letni syn, który miał ponad promil alkoholu w wydychanym powietrzu - informuje ppłk Robert Dąbek, zastępca prokuratora rejonowego w Lublinie.
- 25-latek usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Przyznał się do winy i został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu do 12 lat więzienia - dodaje ppłk Dąbek.
W poniedziałek 12 lutego odbyła się sekcja zwłok ofiary wypadku. - Głównym powodem jego śmieci były uszkodzenia wątroby i jelit - informuje ppłk Dąbek.
Kamil Kulig, fot. KPP Łęczna