W Spiczynie obok budynku urzędu gminy budowana jest remiza OSP Spiczyn. Oba budynki dzielą jedną ścianę. Strażacy cieszyli się, że w końcu będą mieli miejsce na przebranie. Jednak radość nie trwała do czasu, gdy dowiedzieli się, że remiza i urząd gminy będą połączone drzwiami.
Taki pomysł przypomniał strażakom czasy PRL, kiedy to własnymi rękami i częściowo swoimi środkami finansowymi wybudowali pierwszą siedzibę, a urzędnicy z Rady Narodowej zabrali im świetlicę i wydzierżawili poczcie. Przez to do dziś strażacy ze Spiczyna nie mają własnej sali i przebierają się w ciasnym garażu lub na dworze.
Strażacy zebrali 297 podpisów mieszkańców Spiczyna i Zawieprzyc pod petycją przeciwko łączeniu drzwiami urzędu gminy i nowej remizy. Powodem była m. in. pogłoska, że wójt Spiczyna Dorota Zofia Szczęsna chce część nowej remizy przeznaczyć dla urzędników.
- Nigdy nie było pomysłu, aby strażakom zabierać salę odpraw. Chodzi jedynie o możliwość udostępnienia tego miejsca osobom niepełnosprawnym. Dzięki windzie w naszym urzędzie i łącznikowi z remizą, także osoby na wózkach mogłyby przyjść na spotkanie czy zebranie w sali odpraw. Bez łącznika nie ma takiej szansy – tłumaczyła na czwartkowej sesji rady gminy wójt Spiczyna Dorota Zofia Szczęsna.
Jednak co innego mówił Tomasz Słyszko, inspektor nadzoru budowlanego, wynajęty przez gminę do nadzoru inwestycji. – W projekcie nie ma zaplanowanych drzwi łączących remizę z budynkiem gminy. A sam projekt nazywa „Rozbudowa Urzędy Gminy w Spiczynie”. Po zmianach projektu, na strychu nowej remizy, można wygospodarować miejsce pracy dla czterech osób – mówił podczas sesji inspektor Tomasz Słyszko.
To zupełnie oburzyło radnych. - Na co daliśmy pieniądze: na remizę czy na rozbudowę urzędu gminy? – pytał radny Jan Wach. – Sprawę trzeba wyjaśnić. Może okazać się, że finansowaliśmy nie tę budowę – dodała Joanna Dejko, przewodnicząca rady gminy Spiczyn.
Radni przegłosowali stanowisko, żeby wykonać remizę zgodnie z projektem, czyli bez drzwi łączących gminę z strażakami.
fot. OSP Spiczyn