- Rodziny potrzebują bardzo różnych rzeczy, od węgla, przez lodówkę, pralkę po żywność, odzież – mówi Ewelina Zielińska, wolontariuszka Szlachetnej Paczki.
Szlachetna Paczka to akcja, w której wolontariusze znajdują konkretne rodziny wymagające pomocy. Wcześniej badają nie tylko dochód przypadający na jednego członka rodziny, ale też m. in. to, czy rodzina podejmuje jakieś kroki, by zmienić swoją sytuacje. – Naszym celem jest mądra pomoc, czyli taka, która daje szansę na zmianę – mówią organizatorzy akcji.
12 i 13 grudnia odbędzie finał Szlachetnej Paczki. Nazywany jest weekendem cudów, bo właśnie wtedy paczki trafiają do potrzebujących rodzin.
Jak pomóc?
Rodzinom z naszych okolic możemy pomóc klikając tutaj.
Darczyńca wybiera rodzinę, wskazując magazyn, do którego chce dostarczyć paczkę. Następnie przygotowuje paczkę – sam lub z rodziną i przyjaciółmi – zgodnie z listą potrzeb wskazanych przez rodzinę. Darczyńca otrzymuje wsparcie wolontariusza – opiekuna rodziny, który jest z nią w kontakcie. W dniu finału Darczyńca dostarcza paczki do wskazanego magazynu. Następnie dzięki kontaktowi z wolontariuszem otrzymuje relację z doręczenia prezentów.
Można też zanieść dary, np. długoterminową żywność prosto do magazynu - w Łęcznej znajduje się on w szkole przy ulicy Szkolnej.
Szlachetna Paczka - o co chodzi w tej akcji?
SZLACHETNA PACZKA to projekt, który pomaga potrzebującym w taki sposób, aby sami zaczęli sobie radzić w życiu. Od 15 lat jednoczy Polaków wokół idei mądrego pomagania. Darczyńcy przygotowują dedykowaną pomoc dla rodzin w potrzebie, a pomostem między nimi są SuperW, czyli wolontariusze Paczki. Ciepły szlafrok, lodówka czy buty na zimę dla dzieci, mają wielką wartość dla obdarowanych. Jednak w Paczce to nie rzeczy są najważniejsze. Największym prezentem dla żyjących w zapomnieniu jest świadomość: „Ktoś o mnie pamięta, ktoś we mnie wierzy”. Dlatego mówimy, że Paczka jest impulsem dla tych, którzy mierzą się z trudnościami. Ma być impulsem do dalszej walki o poprawę swojego losu, bo czasem to właśnie uwagi od drugiego człowieka i wiary, że coś się może zmienić, najbardziej brakuje rodzinom, do których docieramy.
