Jesteśmy na miejscu, czyli gdzie, Panie Burmistrzu?
- Są to grunty miejscowości Stara Wieś-Stasin. Przed kilku laty stanowiły własność rolników indywidualnych. W momencie kiedy zrodził się pomysł budowy elektrowni, tereny te były od rolników wykupywane poprzez kancelarię prawną działającą na rzecz poprzedniego właściciela Elektrowni Połaniec, czyli GDF Suez (następnie Engie). Nie można powiedzieć, że nastąpiło to szybko i łatwo. Dużo czasu potrzeba było, aby niektórych, przywiązanych do ojcowizny rolników, przekonać, że sprzedaż jest dla nich opłacalna, bo ceny były atrakcyjne, a jednocześnie to inwestycja o kapitalnym znaczeniu dla Łęcznej i nas wszystkich. Po roku czy półtorej grunty o powierzchni ok. 30 ha zostały skupione, po czym kancelaria przekazała prawa na rzecz firmy GDF Suez. Obecnie, po sprzedaży przez Francuzów Elektrowni Połaniec, także ten teren przeszedł w ręce nowego właściciela Połańca, czyli firmy Enea.
Są tu dwa gospodarstwa... Do wyburzenia?
- Tak, póki co dawni właściciele nadal tu jeszcze mieszkają choć nie jest to już ich własność. O lokalizacji przesądziła - w prostej linii - nieduża odległość do kopalni, pozwalająca zapewnić transport węgla do elektrowni poprzez estakadę i taśmociąg, a z drugiej strony dostęp do wody, której ujęcie zaplanowano na Wieprzu poniżej ujścia Bystrzycy, w okolicach Zawieprzyc.
(…)
Więcej w elektronicznym (CZYTAJ TUTAJ) i papierowym wydaniu Wspólnoty (dostępnym w punktach sprzedaży).
Jolanta Chwałczyk
