W Łęcznej ratownicy pogotowia jadąc na inne zdarzenie, zauważyli audi, które uderzyło w słup energetyczne i wjechało na skarpę. Ratownik widząc uszkodzenia auta i wydobywający się z niego dym wyprowadził kierowcę, uniemożliwiając mu dalszą jazdę.
- 25-letni kierowca audi miał ponad 2 promile. Być może dzięki właściwej reakcji załogi pogotowia nie doszło do tragedii na drodze – podkreśla st. sierż. Izabela Zięba z policji w Łęcznej.
Kolejne zdarzenie tego weekendu miało miejsce w Milejowie. 20-letni kierowca volvo wpadł w poślizg, zjechał na prawe pobocze, a następnie uderzył w przydrożną latarnię, słup energetyczny i staranował ogrodzenie prywatnej posesji.
Młody mężczyzna miał ponad 1,5 promila, a samochód, którym kierował nie posiadał aktualnych badań technicznych i obowiązkowego ubezpieczenia OC.
Trzeci kierowca na „podwójnym gazie” wpadł w Rogóźnie podczas kontroli drogowej. Policjanci wyczuli od niego woń alkoholu. 32-letni kierowca renault miał ponad 2,5 promila.
Za jazdę po pijanemu grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności, dotkliwe konsekwencje finansowe i długoletni zakaz prowadzenia pojazdów.