Na razie nie zwalniamy, ale zastanawiamy się, co będzie, kiedy Włosi przestaną nam płacić - mówi prezes przedsiębiorstwa krawieckiego, które m.in. w Łęcznej szyje ubrania dla firm z Północnych Włoch, których fabryki stanęły.
Guest Company jest przedsiębiorstwem krawieckim produkującym odzież damską średniego i wysokiego gatunku marek Max Mara i Burberry dla włoskich odbiorców, którzy z kolei szyte m.in. w Łęcznej ubrania sprzedają sklepom na całym świecie.
Odbywa się to tak, że firmy z grupy współpracującej z Guest wysyłają do Polski swój materiał, a w Łęcznej, Lublinie i Stoczku Łukowskim z tego materiału szyta jest odzież – od małych kawałeczków, aż do gotowych ubrań. Świeżo wyprodukowane żakiety, płaszcze, sukienki, spódnice i spodnie jadą do miejscowości w okolicach Bolonii w Północnych Włoszech, europejskiego epicentrum koronawirusa.
Dlaczego ubrania szyte są w Polsce, a nie np. w Chinach? Włochom oczywiście nie chodzi tylko o uniknięcie na ubraniach metki z napisem "Made in China". Wożenie materiału aż do Państwa Środka byłoby po prostu zupełnie nieopłacalne.
We Włoszech zamknięte fabryki
W Łęcznej zakład mieści się od 22 lat na Pasterniku. Przed wybuchem kryzysu związanego z koronawirusem każdego dnia pracownice łęczyńskiego zakładu szyły tutaj 250 sztuk ubrań. W budynku o powierzchni 3 tys. mkw. pracuje około 140 osób. W zdecydowanej większości to kobiety, które, jak się utarło mówić w naszym mieście, pracują "u Włocha".
(...)
Więcej w papierowym wydaniu "Wspólnoty Łęczyńskiej" - w sklepach na terenie powiatu łęczyńskiego, a także w elektronicznym wydaniu gazety:
Kamil Kulig