Proces ruszył w minioną środę przed Sądem Okręgowym w Lublinie. Aneta P. została doprowadzona na salę rozpraw w kajdankach, pod okiem policjantów. Od zatrzymania, do którego doszło w październiku ubiegłego roku, przebywa w areszcie. 23-latka odpowie za zabójstwo z zamiarem bezpośrednim swojego nowo narodzonego dziecka.
Podczas rozprawy kobieta była ubrana w koszulkę, jeansy i sportowe buty. Była spokojna, ale widać było na jej twarzy strach, momentami płakała. Wydaje się, iż była zaskoczona ilością przedstawicieli mediów obecnych na sali rozpraw.
- Czy przyznaje się pani do postawionego zarzutu? - pytał prowadzący sprawę sędzia Łukasz Obłoza.
- Przyznaję się jedynie do faktu, ale nie do popełnienia przestępstwa – odpowiedziała Aneta P.
W sądzie stawili się najbliżsi oskarżonej – matka, ojciec, siostra i brat. Wszyscy jednak skorzystali z przysługującego im prawa do odmówienia składania zeznań. Na pytania sądu odpowiadał za to 38-letni Piotr S., były partner Anety P. To jednak odbyło się już za zamkniętymi drzwiami sali rozpraw – sędzia Łukasz Obłoza na wniosek prokuratora i adwokata oskarżonej wyłączył jawność przebiegu procesu.
Anecie P. grozi dożywocie.
(...)
Więcej w papierowym wydaniu "Wspólnoty Łęczyńskiej" - od wtorku 11 września w Twoim punkcie sprzedaży!
Dominik Smagała