Na sesję przyszło około 55 uczniów szkoły górniczej i Jagiellończyka. Wzięli ze sobą transparenty. "Szkołę z przyszłością niszczycie chciwością" - napisali uczniowie górniczej, na drugim widniał napis: „Nie odbierajcie nam Jagiellończyka”.
W nazwie większości uchwał pojawiło się słowo likwidacja. - Uchwały brzmią groźnie, ale bez nich nie możemy stworzyć nowej szkoły. Kiedy podejmiemy już właściwe uchwały o likwidacji, to jeszcze w tym samym dniu podejmiemy także uchwałę o utworzeniu nowej szkoły – tłumaczył na wtorkowej sesji przewodniczący rady powiatu Jan Baczyński vel Mróz.
Powodem łączenia są oszczędności, bo powiat co roku dopłaca do oświaty. Subwencja z ministerstwa nie wystarcza na utrzymanie szkół. W 2017 roku z własnej kieszeni do swoich placówek oświatowych powiat dołoży około 3,3 mln zł. Na złą sytuację finansową sytarostwa wpłynęła także konieczność zwrotu nienależnie pobranej subwencji przez Młodzieżowy Ośrodek Wychowawczy w Podgłębokiem.
Oszczędności z połączenia (ponad 600 tys. zł rocznie według wyliczeń zarządu powiatu) mają wynikać z redukcji etatów. Planowane są zwolnienia w administracji szkół. Pracę ma stracić 10 osób. Na odprawy starostwo planuje wydać 108 tys. zł. - Zostawiamy wszystkie kierunki kształcenia. Przeniesienie nie spowoduje zwolnień nauczycieli - zapewniał starosta Roman Cholewa.
Obecny plan zarządu powiatu zakłada, że zajęcia będą nadal odbywały się w Ludwinie, mimo że szkoła ma być filią tej nowej placówki powstałej z trzech szkół i mieszczącej się przy Bogdanowicza, która w propozycji starostwa miała nazywać się Zespół Szkół Górniczych, Politchnicznych i Ogólnokształcących im. Króla Kazimierza Jagiellończyka w Łęcznej.
Przypomnijmy, że wcześniej starosta mówił o przeniesieniu także zajęć dydaktycznych z Ludwina do Łęcznej, co wiązałoby się z inwestowaniem w sześć pracowni specjalistycznych w budynku przy Bogdanowicza, z których korzystaliby wyłącznie słuchacze ZS w Ludwinie.
Nieoczekiwanie po zakończeniu głosowania, w którym większość radnych opowiedziała się za łączeniem szkół, starosta Roman Cholewa powiedział, że jeszcze nic nie jest przesądzone.
– Już mam zastrzeżenia bardzo poważne, bo nie wyobrażam sobie, żeby w nowym zespole, który powstanie nie było śladu Jagiellończyka, a na to się zanosi. Jeżeli nie będzie w nazwie Jagiellończyka, będę miał poważne obiekcje przy uchwałach powołujących – mówił starosta.
Chodzi o to, że nadanie imienia zespołowi szkół jest niezgodne z prawem.
Więcej w papierowym wydaniu "Wspólnoty Łęczyńskiej", od wtorku 28 listopada w Twoim punkcie sprzedaży.
Kamil Kulig
Dyskusja przed podjęciem uchwał była burzliwa: