Jechał spokojnie do pracy, kiedy naszła burza i na jezdnię zaczęły spadać konary drzew. Jeden z nich uderzył tuż nad jego głową w dach samochodu. Teraz nasz czytelnik walczy o wycięcie drzew rosnących przy drodze między Zalesiem a Kajetanówką.
Doświadczył na własnej skórze, jak niebezpieczna może być jazda drogą powiatową między miejscowościami Kajetanówka i Zalesie w gminie w Milejów. W piątek 17 czerwca ok. godziny 15.30 jechał tamtędy do pracy z Milejowa do Świdnika.
- Nagły poryw wiatru w czasie deszczu spowodował lawinę konarów spadających na jezdnię i mój samochód. Przeżyłem tylko dzięki temu, że chroniły mnie blachy samochodu, bo jeden z konarów uderzył w dach auta na wysokości mojej głowy niszcząc mój samochód. Strach pomyśleć co by się stało, gdyby na moim miejscu był pieszy, rowerzysta czy motocyklista - mówi nasz czytelnik, który uważa, że wina leży po stronie Zarządu Dróg Powiatowych w Łęcznej.
Jego zdaniem drzewa wymagają natychmiastowego usunięcia z pasa drogowego, bo kruche i stare topole wystają potężnymi konarami ponad drogę. Sytuacja staje się ekstremalnie niebezpieczna w czasie częstych obecnie silnych wiatrów i burz. Ciężkie konary łamią się i upadają z ogromną siłą wprost na jezdnię stwarzając śmiertelnie niebezpieczną pułapkę dla użytkowników drogi, m. in. dla dzieci, które chodzą tędy do szkoły w czasie roku szkolnego.
AKTUALIZACJA
O sprawie rozmawialiśmy z dyrektorem Zarządu Dróg Powiatowych w Łęcznej. - Byliśmy na miejscu, rzeczywiście, drzewa niebezpiecznie wiszą nad drogą. To topole, które są łamliwe. Napisaliśmy już wniosek do gminy o usunięcie tych drzew - mówi Wojciech Kister, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Łęcznej.
Poszukiwani świadkowie
Nasz czytelnik, któremu drzewa zniszczyły dach samochodu poszukuje świadków zdarzenia. Przypomnijmy, że miało miejsce między Kajetanówką a Zalesiem 17 czerwca około godz. 15.30. Osoby, które widziały to zdarzenie proszone są o kontakt pod numerem telefonu 888 050 802.