Przypomnijmy, że pod koniec listopada doszło do awarii magistrali ciepłowniczej Łęczyńskiej Energetyki. Ponad 30-letnia rura tranzytowa nie wytrzymała próby czasu i w kilku miejscach doszło do jej rozszczelnienia. Na szczęście nie było jeszcze wtedy siarczystych mrozów. Mimo to kolejne dni z zimnymi kaloryferami budziły wściekłość mieszkańców, którzy pytali, czy rachunki za ogrzewanie i ciepłą wodę będą teraz mniejsze.
- Za przerwę w dostawie ogrzewania i ciepłej wody naszym odbiorcom należy się bonifikata, którą uwzględniliśmy w grudniowej fakturze. Jej wysokość została wyliczona na podstawie rozporządzenia taryfowego – mówi Dariusz Stawowy, prezes Łęczyńskiej Energetyki, który nie był w stanie powiedzieć, o ile mniejszy rachunek będzie miała przykładowa rodzina (chodziło nam choćby o podanie kwoty w "widełkach").
Mieszkańców bloków z ogrzewania i ciepłej wody rozliczają spółdzielnie. Dziennikarz „Tuby Łęcznej” jako mieszkaniec bloku administrowanego przez Spółdzielnię Mieszkaniową im. Stefana Batorego pytał o wysokość swojej rekompensaty. - Nie umiem tego wyliczyć, rozliczenie dostanie pan po zakończeniu sezonu grzewczego. My wiemy jedynie, jaką bonifikatę otrzymają poszczególne bloki – usłyszał od pracownika spółdzielni.
Z prośbą o informację na temat wysokości bonifikaty zwróciliśmy się więc do spółdzielni „Batory” na piśmie. Z kolei we „Wspólnocie” usłyszeliśmy, że możemy spytać o to członków zarządu w środę, a w spółdzielni „Skarbek” zaproszono nas na rozmowę na jutro.
Zatem do tematu wrócimy w najbliższych dniach.
Będą kopać
Magistrala Łęczyńskiej Energetyki jest wykonana w przestarzałej technologii (lata 80-te ubiegłego wieku). Znalezienie miejsc awarii odbywa się metodą odkrywkową na „chybił trafił”. W ten sam sposób jeszcze w tym roku po zakończeniu sezonu grzewczego pracownicy spółki ciepłowniczej sprawdzą najbardziej newralgiczne odcinki rury tranzytowej i dokonają ewentualnych napraw, aby uniknąć długich awarii w przyszłości.