reklama

„Zajął naszą działkę i urządził sobie płatny parking”. Mieszkańcy kontra przedsiębiorca

Opublikowano:
Autor:

„Zajął naszą działkę i urządził sobie płatny parking”. Mieszkańcy kontra przedsiębiorca  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościJuż od siedmiu lat trwa spór między lokatorami bloku przy ulicy Staszica 5 w Łęcznej a właścicielem firmy Stanpol. Mimo sądowego wyroku mieszkańcy nie mogą odzyskać gruntu zajmowanego przez przedsiębiorstwo należące do Stanisława Przytuły.  

- Ten pan nieprawnie urządził sobie na naszej działce płatny parking. Tymczasem w naszym bloku mieszka 106 rodzin, a nie mają gdzie zaparkować – mówi Krystyna Baran, lokatorka wieżowca przy Staszica 5, która z wraz z innymi uwłaszczonymi mieszkańcami walczy o zwrot ziemi. - Na zajętej działce spółdzielnia mogłaby wybudować 40 miejsc parkingowych. Przez tę sprawę przepadł już projekt na budowę parkingu – mówi lokatorka.

Przedsiębiorca Stanisław Przytuła przyznaje, że nie jest właścicielem działki,o którą toczy się spór. Rację lokatorom przyznał też sąd i nakazał przedsiębiorcy rozebrać 57 metrów płotu oraz 130 metrów kostki brukowej. Mimo to Przytuła nie ma zamiaru tego robić.

- Pawilon usługowy i miejsca parkingowe budowała spółdzielnia mieszkaniowa „Wspólnota”. Ale to ja płaciłem za tę inwestycję, bo na podstawie stosownych umów powstawała z myślą o siedzibie Stanpolu i przychodni. Jednak spółdzielnia nie dopilnowała formalności i okazało się, że część działki należy do uwłaszczonych mieszkańców – mówi Stanisław Przytuła.

Dlaczego przedsiębiorca nie chce rozebrać kostki i płotu? - Zaszły nieprzewidziane wcześniej okoliczności techniczne, bo nikt nie podjął tematu zabezpieczenia terenu. Rozebranie kostki i studzienek kanalizacyjnych zagraża stanowi technicznemu obiektu, a także sieci kanalizacyjnej i deszczowej. Potwierdzają to eksperci, którzy zrobili na miejscu oględziny. To teren nasypowy, woda spłynie do naszego obiektu i zaleje parking – dodaje przedsiębiorca.

Z jego stanowiskiem nie zgadza się prezes spółdzielni. - Trudno mi się wypowiadać, kto w tym wszystkim zawinił, bo nie ja wtedy byłem prezesem. Jest jednak prawomocny wyrok sądu i powinniśmy go realizować. Nadzór budowlany stwierdził, że przy rozbieraniu kostki należy zachować ostrożność, ale nie grozi nam żadna katastrofa budowlana – mówi prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Wspólnota” Rafał Milanowski.

Stanisław Przytuła spółdzielcze prawo własności do pawilonu usługowego nabył w 2007 roku. Zgodnie z prawem taki obiekt wybudowany przez spółdzielnię musi posiadać odpowiednią liczbę miejsc parkingowych. W przypadku budynku Stanpolu miało ich być 20. Powstały na działce miejskiej, a także na około 130 m kwadr. terenu należącego do spółdzielni. Właśnie tę część zgodnie z prawomocnym wyrokiem sądu przedsiębiorca musi zwrócić mieszkańcom.

We wtorek na miejscu pojawił się komornik. - Jasno wyznaczył granice i przekazał działkę mieszkańcom, którzy dzięki temu mają prawo wezwać policję, jeśli przedsiębiorca będzie nadal bezprawnie użytkował ich teren. Teraz sąd jako organ egzekucyjny zajmie się sprawą rozbiórki ogrodzenia i płotu - mówi Tomasz Fonalski, rzecznik Izby Komorniczej w Lublinie. Koszty tej rozbiórki powinien ponieść dłużnik. 

Zdjęcie

Zdjęcie

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE