O małych psach zakopanych w ziemi poinformowała policję trzydziestoletnia kobieta, która w czasie spaceru ulicą Topolową w Milejowie usłyszała niepokojący pisk. W miejscu, skąd dochodził, zobaczyła świeżo zasypaną ziemię. Próbował wykopać się z niej piszczący szczeniak. Dzieci kobiety szybko odgarnęły ziemię i znalazły kolejne cztery małe psy. Były zmęczone i wychłodzone. Niestety, jednego z nich nie udało się uratować.
Na miejsce szybko przyjechał patrol policji i lekarz weterynarii, który zaopiekował się zwierzętami. Policjanci z Łęcznej ustalili, że szczenięta zakopał 88-letni mieszkaniec gminy Milejów.
Za uśmiercanie i znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem grozi kara do trzech lat więzienia.