Kto wniosku jeszcze nie złożył, ma czas tylko do 18 listopada.
A kto nie zdążył wziąć węgla?
Ustawa powstała i weszła w życie w tempie piorunującym. Rząd chciał zdążyć jeszcze w tym roku. Tak się spieszył, że w pierwszej wersji zapominał o wdowach, sierotach i dawał emerytom na załatwienie formalności 10 dni. Szybko zareagować musiała także Bogdanka, która do tej pory - w przeciwieństwie do śląskich kopalń - deputaty wypłacała regularnie i bez zakłóceń. Wobec ustawy mającej zamknąć sprawę emeryckich deputatów, w Lubelskim Węglu trzeba było renegocjować zakładowy układ zbiorowy pracy, który był podstawą do ich wypłacania. Porozumienie w tej sprawie związki zawarły z zarządem spółki 18 października. Zapewniło ono emerytom 10 tys. zł w zamian za utracony przywilej.
I posypały się sygnały od emerytów, którzy bezpłatnego węgla przed zmianami odebrać nie zdążyli.
Nikt nie zostanie na lodzie
Przestali wydawać, co teraz będzie, węgiel stracony? - pytali "Wspólnotę", pytali w związkach.
(...)
Więcej w elektronicznym (CZYTAJ TUTAJ) i papierowym wydaniu Wspólnoty (dostępnym w punktach sprzedaży).
Jolanta Chwałczyk