Była sobota 12 marca 2016 roku, przed godz. 23. Ksiądz Tomasz Konsanciuk, proboszcz parafii pw. Jana Chrzciciela w Łańcuchowie wracał na swoją plebanię.
Wtedy napadli na niego trzej mężczyźni. Najpierw wyzywali księdza, później doszło do szarpaniny i pobicia proboszcza. Sprawcami okazali się mieszkańcy gminy Milejów 36-latek i dwóch 16-latków - wszyscy trafili w ręce policji.
Do kolejnego incydentu doszło w ostatni poniedziałek między godz. 17.50 - 18.40 przed kościołem w Łańcuchowie. Nieznani sprawcy porysowali samochód proboszcza, a także dwa inne auta, które stały przed kościołem w czasie mszy świętej. Teraz samochody wymagają wizyty u lakiernika, a najdrożej naprawy będą kosztowały księdza.
- Nieznani dotąd sprawcy zarysowali pokrywę silnika auta proboszcza marki kia cee'd - uszkodzenie jest szacowane na kwotę ponad 1000 zł. Rysa ma kształt zygzaka. Pozostałe dwa porysowane samochody to toyota i renault. Ich właściciele oszacowali straty na ok. 500 zł - informuje sierż. Izabela Zięba z policji w Łęcznej.
Jedna z osób miała zeznać, że na samochodzie księdza pojawił się napis „zorro”. Jednak ksiądz temu zaprzecza. - To bzdura, na niedzielnej mszy pokażę wszystkim, że to zwykła rysa zrobiona przez dzieciaków, którzy z nudów uszkodzili trzy samochody, nie tylko mój. Ta sprawa nie ma też żadnego związku z pobiciem sprzed roku - mówi ksiądz Tomasz Konstanciuk.
Prosiliśmy go o przesłanie zdjęcia uszkodzeń, ale odmówił. - Po co robić z tej sprawy taką sensację? - pytał.
Obecny proboszcz kościoła w Łańcuchowie wcześniej pełnił posługę w kościele pw. św. Barbary w Łęcznej.