Przygodę z tańcem Julia Suryś zaczęła, gdy miała zaledwie pięć lat. Już wtedy wyróżniała się wśród rówieśników.
- Widać było, że Julia ma to coś, czego trudno się nauczyć, a po prostu się ma. Chodzi o wyjątkowy sposób poruszania się, dużą, wręcz teatralną, wrażliwość muzyczną. Już sama jej mimika i gestykulacja wskazywała na olbrzymie predyspozycje – opowiada Leszek Gęca, pierwszy nauczyciel tańca Julii Suryś, który prowadzi zajęcia w Gminnym Ośrodku Kultury w Milejowie.
Solidna uczennica
- Jednak sam talent od Boga nie wystarczy. Ważna jest też praca własna i rodziców. Julia solidnie wykonywała wszystkie ćwiczenia i bardzo chętnie przychodziła na zajęcia. A rodzice od samego początku wspierali ją w rozwoju – dodaje.
Julia znalazła się w zespole ludowym, który wówczas Gęca prowadził w Szkole Podstawowej w Łysołajach, do której uczęszczała mała tancerka.
Leszek Gęca przyznaje, że widząc talent dziewczynki zasugerował jej mamie, by pomyślała o wybraniu dla niej szkoły tanecznej w Lublinie, gdzie będzie miała dużo więcej zajęć i większe możliwości rozwoju. Rodzice na to przystali.
- Miałam sześć lat, kiedy na Dniach Milejowa zobaczyłam pokaz taneczny. Tata dowiedział się, z jakiej ta para taneczna była szkoły i rodzice zapisali mnie na zajęcia – opowiada Julia Suryś.
(...)
Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu "Wspólnoty Łęczyńskiej" - LINK
CZYTAJ TAKŻE: Oleksiejczuk górą! Karol Zawrotniak: Być może obudziłem gości hotelowych, ale emocje wzięły górę
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.