"Jesteśmy mięsem armatnim w wojnie wójta i dyrektora"
Z naszą redakcją skontaktowała się mama chłopca, który chodzi do Przedszkola Samorządowego w Cycowie. Napisała do nas w imieniu rodziców zaniepokojonych zmianami, które mają być w wprowadzone w placówce od 1 grudnia.
"Nasz wójt postanowił wprowadzić znaczące zmiany w funkcjonowaniu przedszkola. Chce, by panie pracujące w przedszkolu pracowały w systemie zmianowym, otóż znaczy to ni więcej ni mniej, że panie będą się zmieniać dzieciom 4-5 razy dziennie" - pisze kobieta.
I dodaje, że maluchy będą teraz pozbawione spokoju, bezpieczeństwa i komfortu, przerzucane z sali do sali, łączone z innymi dziećmi, których nie znają.
"Dzieci będą więcej chorować, bo będą wędrować między salami wymieniając bakterie i wirusy. Już teraz jest ciężko opanować wszy czy jelitówkę" - ubolewa mama przedszkolaka.
Stwierdza też, że zmiana organizacji pracy dotyczy jedynie Cycowa. "Inne gminne przedszkola funkcjonują normalnie. Dlaczego? Ponieważ jesteśmy mięsem armatnim w wojnie wójta i dyrektora" - uważa kobieta.
Skargę podpisało 162 rodziców
Temat został podjęty na ostatniej sesji rady gminy, która odbyła się w ubiegły czwartek. Na posiedzenie przyszli rodzice dzieci z przedszkola w Cycowie, którzy złożyli skargę na działalność wójta Wiesława Pikuły. Ich skarga nie była jeszcze rozpatrywana, ale przedstawicielka rodziców odczytała jej treść na sesji.
"Najmłodsze dzieci dopiero zaaklimatyzowały się w grupach (bądź jeszcze nie), zaufały swoim paniom. Jak więc teraz można naruszyć ich strefę komfortu przez zwykłe widzimisię?" - pytają rodzice w skardze na wójta.
Piszą także: "Nie zgadzamy się, by nasze dzieci wędrowały po całej placówce zmieniając otoczenie i nauczycieli, żeby były mieszane w grupach" i "na szukanie oszczędności kosztem naszych dzieci". Skargę podpisało 162 rodziców (do przedszkola uczęszcza 163 dzieci).
Po piętnastej kilkoro dzieci przy pełnej obsadzie
Wójt Wiesław Pikuła odnosząc się do tych zarzutów podkreślił, że tu nie chodzi o jego "widzimisię", tylko o konieczność oszczędzania, bo gmina do oświaty z własnej kieszeni dopłaca miliony, a on ma obowiązek dbać o finanse samorządu.
- Przeprowadziliśmy kontrolę funkcjonowania przedszkola i o godz. 15 w poszczególnych oddziałach było dwoje, troje, jedno dziecko albo w ogóle nie było dzieci. To jest złe, że dziecko siedzi samo z panią przedszkolanką – wyjaśniał wójt.
(...)
POZOSTAŁO 63 PROC. TEKSTU
Jak na zarzuty wójta o niegospodarność odpowiada Zbigniew Rutkowski, dyrektor Zespołu Szkół w Cycowie, który zarządza przedszkolem?
W jakich godzinach mogą być grupy mieszane w tej placówce?
Co z dziećmi, które leżakują?
Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu "Wspólnoty Łęczyńskiej" - LINK
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.