Wśród protestujących był pan Darek, który na przeróbce pracuje od lat 80. - Jesteśmy zbywani przez zarząd, terminy rozmów płacowych były z różnych powodów przesuwane i nie ma w nich żadnego postępu. Byłoby miło, gdyby ktoś z zarządu do nas wyszedł i powiedział jakie są powody opóźnień rozmów płacowych – mówił pan Darek, protestujący w pierwszym rzędzie.
Jednak ani prezes, ani żaden inny członek zarządu do protestujących górników nie przyszedł, tłumacząc się obowiązkami.
Przewodniczący związków zawodowych zanieśli prezesowi Kasjanowi Wyligale petycję, w której piszą: "Nasze propozycje nie są wygórowane. Domagamy się właściwie wyrównania płac zasadniczych proporcjonalnie do wzrostu cen". Pytają też, czy będzie praca w weekendy i „co się dzieje, że ograniczamy wydobycie, a zwały rosną mimo zawartych umów?”
Po około godzinie przewodniczący wrócili i powiedzieli zebranym, że sytuacja „nie zmieniła się za dużo”. - Jedyna jest mowa, że po pierwszym kwartale, jak się usystematyzują odbiory u naszych partnerów, czyli w Kozienicach i Połańcu – możemy rozmawiać o jakiś pieniądzach – przekazał obecnej na pikiecie załodze Jacek Świrszcz, przewodniczący Związku Zawodowego Górników w LW Bogdanka. - Premia, która była dosypywana w poprzednich miesiącach będzie kontynuowana – dodał.
Jakie są postulaty górników?
Przypomnijmy, że już 7 grudnia ub. roku strona społeczna wystąpiła do władz kopalni z postulatami wzrostu wynagrodzeń pracowników o 15 proc. od 1 stycznia 2024 r. i zwiększenia odpisu na Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych na 2024 r.
Rozmowy ze związkowcami dzień przed pikietą (18 marca) pokazały, że oczekiwania strony społecznej rozmijają się z tym, co proponuje zarząd.
Zwykle do tej pory temat wynagrodzeń był domknięty
- Rozmowy nie przyniosły rezultatów takich jakich oczekiwaliśmy, bo jest rozbieżność w tym jak my widzimy jako strona społeczna realizację wzrostu wynagrodzeń, a jak to widzi zarząd. My wnioskujemy o wzrost stawek zaszeregowania, a w tym temacie zarząd jak na razie pozostaje niewzruszony, proponuje nam wzrost wynagrodzeń poprzez premię regulaminową i świadczenia – mówi Mariusz Romańczuk, przewodniczący NSZZ „Solidarność" w LW Bogdanka
- Przeciągają się te negocjacje, już mamy marzec, a zazwyczaj do tej pory, mieliśmy już temat wynagrodzeń dogadany i zamknięty. Ta pikieta jest formą zmotywowania zarządu do szybszego zakończenia, z sukcesem, negocjacji. Dodatkowo sygnalizujemy, że trudna sytuacja na rynku węgla, dotyka również naszą Spółkę – dodaje.
Na Pomorzu „nowe zagłębie węglowe”
Podobnie dotychczasowe rozmowy z zarządem relacjonuje Jacek Świrszcz, przewodniczący ZZG w Lw Bogdanka.
- Usłyszeliśmy, że zarząd nie może spełnić postulatu związków zawodowych odnośnie podniesienia samych stawek, ze względu na obecną sytuację w górnictwie. Nie chcą wiązać się stawkami na stałe, bo nie wiedzą jaka jest najbliższa perspektywa – mówi Jacek Świrszcz, przewodniczący Związku Zawodowego Górników w LW Bogdanka, który dodaje, że w dzisiejszej pikiecie nie chodzi jedynie o postutaly płacowe.
- Chcemy też wyrazić swoje niezadowolenie z ogólnej sytuacji na rynku węgla, bo na Pomorzu zostało otwarte nowe zagłębie węglowe, węgiel do tego zagłębia płynął do nas drogą morską i niestety dalej płynie. A polski węgiel zalega na hałdach.
Dzisiejszą pikietę zorganizowały wszystkie związki zawodowe działające w LW Bogdanka (ZZ Górników, NSZZ Solidarność, ZZ Przeróbka, ZZ Kadra).
Spółka Lubelski Węgiel Bogdanka nie komentuje sytuacji.
CZYTAJ TAKŻE:
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.