Opłata za śmieci posegregowane w gminie Łęczna wynosi 20 zł od osoby, a za odpady zmieszane 40 zł. I taka na razie pozostanie.
- Stawka, która obowiązuje w naszej gminie, nie bilansuje systemu. Co roku do tego systemu musimy dopłacać, aby go zbilansować. Powoli dochodzimy do kwoty prawie miliona złotych, więc zachodzi konieczność zaktualizowania tych stawek – mówił burmistrz Leszek Włodarski na sesji Rady Miejskiej w Łęcznej w środę, 24 lipca.
I zaproponował podwyższone stawki: 29 zł za śmieci zbierane selektywnie i 58 zł za niesegregowane.
Burmistrz dodał, że przygotowany przez niego projekt uchwały nadal uwzględnia 30-procentową zniżkę dla posiadaczy Karty Dużej Rodziny, którzy przy proponowanych stawkach zapłaciliby 20,30 zł od osoby za śmieci segregowane.
Do tego właściciele domów jednorodzinnych, którzy kompostują bioodpady, płacą o 1 zł mniej.
Przewodniczący rady zaproponował mniejsze stawki
Przewodniczący Rady Miejskiej w Łęcznej, Krzysztof Matczuk (komitet Twój Samorząd) przypomniał, że gmina Łęczna ma własną spółkę komunalną (która odbiera nasze odpady) i wysypisko, gdzie przywożone są również śmieci z innych gmin (na czym PGKiM zarabia).Mówił też, że można by w przyszłości obniżyć koszty poprzez zmianę częstotliwości odbioru poszczególnych frakcji (obecnie w domach jednorodzinnych jest to raz na dwa tygodnie).
Krzysztof Matczuk stwierdził, że przedłożone przez burmistrza stawki to wzrost "skokowy" o 45 proc. i przedłożył własną propozycję stawek: 25 zł za śmieci zbierane selektywnie, 50 zł za nieposegregowane, do tego 2 zł zwolnienia dla właścicieli domów jednorodzinnych, którzy kompostują bioodpady.
Wtedy radna Marzena Florek zauważyła, że proponowane przez przewodniczącego stawki nie zbilansują systemu gospodarowania odpadami w gminie.
Na to Krzysztof Matczuk przypomniał, że w budżecie na ten rok zabezpieczono 900 tys. zł, aby dołożyć do systemu. Tyle trzeba dosypać do środków pochodzących z opłat mieszkańców, żeby sfinansować gospodarkę śmieciową w gminie Łęczna.
"To cena atrakcyjna dla mieszkańców"
Jednak, jak powiedziała skarbniczka miasta Renata Brońska, chodziło właśnie o to, by mniej dokładać do tego systemu ze środków, które mogłyby trafić na inne cele.- Intencją wprowadzenia zwiększonej kwoty opłaty już od października 2024 roku było to, aby uwolnić część środków zblokowanych na system gospodarki odpadami komunalnymi na inne zadania związane z gospodarką komunalną, czyli na te, na które nam notorycznie brakuje – wyjaśniała skarbniczka miasta Renata Brońska.
I dodała, że chodzi m.in. o zwiększenie środków na opróżnianie śmietniczek ulicznych czy na koszenie trawników.
Głos w dyskusji zabrał również sekretarz miasta Jerzy Małek, który podkreślał, że w Łęcznej stawka jest dużo mniejsza niż w Świdniku, gdzie od czterech lat wynosi 30 zł od osoby za odpady zbierane selektywnie.
- To cena atrakcyjna dla mieszkańców, tu nikt na nikim nie chce zarabiać. Mieszkańcy i tak zapłacą tę różnicę. Te 900 tysięcy to nie będzie nie wiadomo skąd – podsumował Jerzy Małek, który podkreślił, że bez podwyżki opłaty niektóre usługi mogą być ograniczone.
- Nas nie będzie stać na opróżnianie śmietniczek, trzeba będzie być może częściowo zlikwidować część z nich – powiedział sekretarz.
I podsumował: - To jest, niestety, zmniejszenie możliwości rozwojowych dla miasta i proszę się potem nie dziwić, że mieszkańcy będą słyszeć, że brakuje pieniędzy na inne działania.
Koszty rosną
Z kolei Radosław Tkaczyk, prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Łęcznej wyliczał, że w 2023 roku koszty gospodarki śmieciowej w gminie Łęczna wyniosły 4,956 mln zł, a w 2025 r. szacuje się, że będą wyższe o 870 tys. zł.Skąd taki wzrost? - Pierwsza kwestia to usługa zewnętrzna, którą musi płacić każdy podmiot, który przetwarza odpady, czyli tzw. usługa termiczna. W 2023 r. za tą usługę w ramach kontraktu łęczyńskiego zapłaciliśmy 1,2 mln zł, natomiast w roku 2025 szacujemy, że to będzie kwota o przeszło 340 tys. zł wyższa. Druga kwestia – wynagrodzenia związane z pracą ekip wywozowych czy zagospodarowania odpadów. O ile w 2023 r. wynagrodzenie minimalne to była kwota 3490 zł, o tyle w roku 2025 to będzie 4626 zł.
Temat zapewne wróci
Te wyliczenia i argumenty nie przekonały jednak większość radnych, bo 10 z nich zagłosowało przeciwko obu propozycjom – burmistrza i przewodniczącego.Wyniki głosowania wyglądały następująco. Propozycja Leszka Włodarskiego – pięciu za, 10 przeciw, trzech wstrzymało się, propozycja Krzysztofa Matczuka – cztery za, 10 przeciw, cztery osoby wstrzymały się.
Przeciwko stawkom proponowanym przez burmistrza zagłosowało dziewięciu radnych PiS i Konrad Sawicki z komitetu Leszka Włodarskiego (Sawicki poparł stawki przewodniczącego, podobnie jak trzech radnych z Twojego Samorządu).
Na sesji nie byli obecni trzej radni: Konrad Płaza i Bożena Brzezicka z komitetu burmistrza oraz Mariusz Kukuszka z Twojego Samorządu.
W związku z tym, że propozycja nie przeszła, temat wróci zapewne na jednej z przyszłych sesji.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.