reklama
reklama

Łęczna: Na spotkanie z Bartłomiejem Pejo nie przyszedł... Bartłomiej Pejo

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Łęczna: Na spotkanie z Bartłomiejem Pejo nie przyszedł... Bartłomiej Pejo - Zdjęcie główne

Spotkanie trwało około pół godziny

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje łęczyńskie Na słupach ogłoszeniowych w Łęcznej wisiały plakaty informujące o otwartym spotkaniu z liderem lubelskiej Konfederacji, Bartłomiejem Pejo. Na zaproszenie odpowiedziało tylko pięć osób, a Pejo się nie pojawił. Zamiast niego, na spotkaniu byli inni działacze Konfederacji, którzy liczą, że Pejo zostanie wybrany do Sejmu.
reklama

Bartłomiej Pejo jest liderem Konfederacji na Lubelszczyźnie, a prywatnie zięciem Janusza Korwin-Mikkego. W wyborach samorządowych w 2018 roku dostał się do Rady Powiatu Świdnickiego z listy Prawa i Sprawiedliwości i został wicestarostą świdnickim. Dodatkowo w zeszłym roku, Pejo otrzymał 1/3 etatu behapowca w Starostwie Powiatowym w Łęcznej, gdzie również rządzi PiS.

Z kolei w wyborach parlamentarnych, które odbędą się jesienią Pejo ponownie będzie kandydatem Konfederacji na posła w okręgu nr 6 (lubelskim), obejmującym m. in. powiat łęczyński. 

W czwartek, 20 kwietnia w restauracji Emocja pojawiło się pięć osób, które chciały posłuchać co Pejo ma im do zaoferowania. Informacje o spotkaniu z liderem lubelskiej Konfederacji rozpowszechniano za pomocą plakatów, które były rozwieszane na słupach ogłoszeniowych w mieście. Jednak lider lubelskiej Konfederacji do Łęcznej nie przyjechał. A partyjni koledzy Bartłomieja Pejo tłumaczyli, że zatrzymały go "obowiązki centralne w Warszawie".

Zamiast niego spotkanie w Łęcznej poprowadził Michał Wypych, wiceprezes lubelskich struktur Nowej Nadziei. W restauracji Emocja pojawili się także Rafał Kania, skarbnik tej partii i Kamil Kolasiński, prezes młodzieżówki.

Michał Wypych dużo mówił o zbliżających się wyborach parlamentarnych i wzroście notowań Konfederacji.

- Z opinii ludzi, którzy zajmują się zawodowo sondażami wynika, że bardzo mocno w tym momencie zachodzi przepływ do Konfederacji od Platformy Obywatelskiej i Polski 2050 Szymona Hołowni, co wiąże się z porzuceniem przez te partie haseł liberalnych, jeśli chodzi o gospodarkę – mówił w Łęcznej Michał Wypych, który przypomniał, że średnia sondażowa Konfederacji była do tej pory na poziomie 6-8 proc., a obecnie 10-12 proc., co nazwał "historyczną chwilą". 

- Buduje to nadzieję, że w przyszłym parlamencie będziemy mieli około 45 posłów, co daje nam możliwość wpływu na rzeczywistość – podkreślał Wypych.

- W przyszłym Sejmie nie będzie można już Konfederacji marginalizować i udawać, że nas nie ma – dodał.

Wypych wyliczał, że jeśli Konfederacja miałaby więcej posłów w Sejmie, to mogłaby składać własne projekty ustaw oraz proponować komisje sejmowe, bez potrzeby współpracy z posłami z innych ugrupowań politycznych.

Później przyszedł czas na pytania od mieszkańców Łęcznej.

Przedsiębiorca z Łęcznej pytał, jak budować lokalne struktury. W odpowiedzi usłyszał, że do tego potrzeba siedmiu osób, które musiałyby zapisać się do partii.

Z kolei Artur Michalski, radny Osiedla Stare Miasto w Łęcznej chciał dowiedzieć się , z kim Konfederacja weszłaby w koalicję po wyborach.

Michał Wypych odpowiedział, że nie wolno dzielić skóry na niedźwiedziu. - W tym momencie nie ma sensu o koalicji jeszcze rozmawiać. Sprawa jest otwarta. Nasza partia zawsze będzie popierała rozwiązania, które służą liberalizmowi gospodarczemu czy zwiększeniu kontroli Polaków na to, co się dzieje w ich państwie – stwierdził Wypych.

I podzielił się przy tym osobistą refleksją. - Według mnie nawet jeżeli Konfederacja będzie miała jakieś ponad 40 mandatów w przyszłym Sejmie czy nawet koło 50, nie wejdziemy do koalicji rządowej. Jeżeli PiS-owi na przykład będzie brakowało dosłownie 20 mandatów do powołania tej koalicji, to jestem święcie przekonany, proszę zapamiętać moje słowa, że PiS pozyska tych parlamentarzystów, których im będzie brakowało czy to u Kosiniaka-Kamysza czy to u Szymona Hołowni – mówił Wypych.

Stwierdził jednak, że dla jego formacji politycznej najistotniejsze jest to, że większa liczba posłów dałaby większą możliwość informowania społeczeństwa o tym, co dzieje się na Wiejskiej.

- Liczymy na to, że w przyszłym Sejmie znajdą się kandydaci z naszego okręgu, nieobecny tutaj, Bartłomiej Pejo i przedstawiciel Ruchu Narodowego, czyli najprawdopodobniej Rafał Mekler. Dzięki tej zwiększonej reprezentacji w Sejmie będziemy mieli mocniejsze pole do nacisków – zakończył Wypych. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama