Przed wejściem do wody rozgrzewkę dla morświnek i morsów poprowadziła trenerka zumby Katarzyna Włodek.
Później uczestnicy imprezy wskoczyli do lodowatej wody. Po zimnej kąpieli korzystali z sauny.
Na miejscu byli też strażacy OSP, którzy chętnych zabierali na przejażdżkę po jeziorze.
A w międzyczasie odbyła się licytacja przedmiotów, gdzie m. in. nabywcę za 500 zł znalazła koszulka piłkarki Górnika Łęczna.
Dochód z licytacji, kiermaszu ciast przygotowanych przez koła gospodyń i zbiórki pieniędzy zostanie przeznaczony na pomoc dla samotnego taty, który wychowuje dwoje dzieci.
- Jest to mieszkaniec okolic Chełma, ma problemy zdrowotne. Zbieramy środki na budowę łazienki w jego domu, żeby on i jego dzieci żyli w ludzkich warunkach. A dla nas to podwójna radość: z morsowania i pomocy potrzebującym - mówi Przemysław Franczak, przedstawiciel stowarzyszenia Łęczyńskie Morsy z Corsy, które zorganizowało charytatywną kąpiel wspólnie z Chełmskim Klubem Morsa.
W czasie imprezy udało się już zebrać około 8 tys. zł. Ale to nie koniec, bo morsy zapowiadają licytacje internetowe.
Uczestnicy wydarzenia uczcili minutą ciszy Janusza Pastuszaka, który był jednym z Łęczyńskich Morsów z Corsy. Zmarł nagle 12 listopada, w wieku 59 lat.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.