Powiatowy Zakład Aktywności Zawodowej w Jaszczowie zaczął działać na początku bieżącego roku. Zatrudnia 29 osób, w tym 21 pracowników z niepełnosprawnościami w stopniu umiarkowanym i znacznym.
Jaszczowski zakład jest nowoczesną pralnią wodną z barierą higieny, w której wyznaczone są strefy brudna i czysta.
Choć wejście na rynek nie było łatwe, to w tej chwili praca w pralni wre. Jej najwięksi klienci to szpitale w Łęcznej i Świdniku. Oprócz tego zakład pierze m.in. dla hoteli i domów weselnych z powiatu łęczyńskiego czy Domu Pomocy Społecznej w Krzesimowie, a także dla sąsiedniego Centrum Opiekuńczo-Mieszkalnego w Jaszczowie.
- Pierzemy obecnie około 800 kg dziennie – informowała Elżbieta Brodzik, dyrektor PZAZ w Jaszczowie na komisji rewizyjnej, która odbyła się 8 grudnia w jaszczowskim zakładzie.
CZYTAJ TAKŻE: Drugie podejście do budowy mostu w Łęcznej
Potrzeba więcej pracowników
Radni pytali, czy obecnie PZAZ może nawiązać współpracę z kolejnymi kontrahentami, dzięki czemu zakład zarabiałby więcej.
- Walczymy o to, żeby nam zwiększono zatrudnienie, ponieważ już po tym roku widzimy, że 21 osób na pralni to jest trochę mało – odpowiadała dyrektor Brodzik.
I poinformowała, że zakład próbuje uzyskać zgodę marszałka na zwiększenie zatrudnienia (z urzędu wojewódzkiego wpływają środki na bieżącą działalność zakładu). Mówiła też, że zakład posiłkuje się stażystami, których obecnie jest 10.
Radny Piotr Jastrzębski pytał, czy przy obecnym zatrudnieniu będzie możliwe w ogóle świadczenie usług dla powstającego po sąsiedzku Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego, w którym ma być 61 łóżek.
- Myślę, że będzie możliwe, aczkolwiek trudne – przyznała dyrektor Brodzik. I dodała, że obecnie zakład jest też ograniczony przestrzenią (jest to około 300 m kw.), ale jest też teren umożliwiający rozbudowę pralni.
Brodzik poinformowała radnych, że właśnie z powodu niewystarczającej liczby zatrudnionych osób jaszczowski zakład musiał już odmówić świadczenia usługi hotelowi z Lublina.
Ile zarabiają?
Ustawa wymaga, by w zakładzie aktywności zawodowej pracowało co najmniej 70 proc. osób z niepełnosprawnościami w stopniu umiarkowanym i znacznym. W przypadku Jaszczowa ten wskaźnik wynosi 72 proc.
Zgodnie z przepisami można w takim zakładzie zatrudnić maksymalnie 35 proc. pracowników z niepełnosprawnością w stopniu umiarkowanym. Takich pracowników w Jaszczowie jest 31 proc.
Dzięki spełnieniu ustawowych wymagań zakład otrzymuje dotację zewnętrzną na swoją działalność.
Pracownicy jaszczowskiego zakładu mają wymiar pracy 25 lub 35 godzin tygodniowo, w zależności od stanu zdrowia. Zarabiają miesięcznie na rękę około 1300 lub 1900 zł. Część z pracowników ma jednak renty, a praca stanowi w zakładzie dodatkowy dochód.
Zakład prowadzi fundusz aktywności, do którego trafiają m.in. środki pochodzące ze zwolnień z podatków lokalnych czy z nieodprowadzanych zaliczek na podatek dochodowy.
- Z tego funduszu pracownicy mają dofinansowanie leków, które biorą na stałe, mogą też korzystać z dofinansowań na jakieś formy rekreacji, imprezy integracyjne i różnego rodzaju środki pomocnicze, np. ortopedyczne – informowała dyrektor Brodzik.
Budowa PZAZ w Jaszczowie była możliwa dzięki pozyskaniu środków zewnętrznych – 2 mln zł z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych, niemal 1 mln zł od województwa lubelskiego ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.
Ponadto z PFRON i od województwa lubelskiego powiat otrzymał blisko 600 tys. zł na działalność PZAZ-u w Jaszczowie w roku 2022.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.