Przed wyjazdem skarżyli się, że ukraińskie zboże psuje rynek, a planowane regulacje Unii Europejskiej, takie jak obowiązek ugorowania 4 proc. ziemi uważają za absurdalne.
- Na początku myślałem, że to żart. To tak jak firma transportowa płaci leasingi i ma 100 ciężarówek, to cztery ma postawić, żeby odpoczywały. Gdzie jest sens i logika? – pytał Tomasz Szurek, rolnik z Nadrybia.
- U nas chcą zabronić Roundupu i się zachwaści pole, a jednocześnie przyjeżdżają do nas produkty z Ukrainy pryskane na potęgę – dziwił się Grzegorz Brzeziński z Kobyłek w gminie Ludwin.
Teraz rolnicy z powiatu łęczyńskiego protestują w stolicy. W sumie autokarem do Warszawy pojechało 45 osób, głównie rolników z gminy Ludwin, ale też z okolic Łęcznej i Spiczyna.
O godz. 11 uczestnicy manifestacji zebrali się na placu Defilad, skąd przeszli pod Sejm i kancelarię premiera. Jak podaje gazeta.pl powołując się na dane warszawskiego ratusza, w dzisiejszych marszu wzięło udział około 10 tys. osób.
Wśród protestujących jest wójt gminy Ludwin, a zarazem rolnik Andrzej Chabros, który opublikował zdjęcia z protestu w mediach społecznościowych.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.