Nowa funkcja rzecznika budzi emocje. Według - poproszonego przez nas o komentarz w tej sprawie - Krzysztofa Jakubowskiego, prezesa Fundacji Wolności, popularyzującej jawność i zasady dobrego rządzenia, może być postrzegana jako nagroda dla osoby z otoczenia burmistrza. Burmistrz nie ma takich obiekcji. Wybór uznaje za oczywisty przez wzgląd na kwalifikacje i samorządowe doświadczenie Kuczyńskiego. Obu panów łączy także komitet "Wspólna sprawa", z którego startowali w wyborach.
- Z jednej strony wszystko jest zgodnie z prawem i burmistrz jako zgromadzenie wspólników może powołać osobę, która spełnia wymagania. Natomiast zastanawiać może czy rzecznik prasowy to osoba odpowiednia do rady nadzorczej przedsiębiorstwa, które zajmujące się jednak specyficzną działalnością – komentuje Krzysztof Jakubowski.
- I o ile formalnie decyzja nie budzi wątpliwości, aczkolwiek może budzić zastrzeżenia fakt, że burmistrz powołuje osobę ze swojego otoczenia politycznego, nie szukając np. zewnętrznych fachowców czy ekspertów z doświadczeniem w branży, którą zajmuje się spółka – dodaje prezes Fundacji Wolności.
Dlaczego rzecznik?
Dlaczego rzecznik i jak się Pan odniesie do głosów, że to przykład obsadzania stanowisk "swoimi" ludźmi? - pytamy burmistrza Łęcznej.
- Decyzja o powołaniu nowego członka związana była z rezygnacją pani Ewy Chmiel i zaistniałą w tym momencie koniecznością uzupełnienia składu rady zgodnie ze statutem spółki, który mówi wyraźnie, że aby podejmowane uchwały były prawomocne, rada nie może liczyć mniej niż trzy osoby – tłumaczy burmistrz Leszek Włodarski.
Warto dodać - zaznacza - że statut dopuszcza 5-osobowy skład rady: - Jednak z racji oszczędności i poszanowania dla pieniądza publicznego nikt się o to wcześniej nie pokusił i ja również nie korzystałem z możliwości mnożenia członków tego prezydium w stopniu, na jaki pozwala prawo, co jest przecież dość powszechną praktyką.
Burmistrz dodaje, że przymierzając się do obsadzenia wakatu, od początku brał pod uwagę Grzegorza Kuczyńskiego.
Z trzech powodów
Burmistrz wylicza: - Pierwszy wynika z doświadczenia i kompetencji. I nie chodzi tu o doświadczenie związane z funkcją rzecznika czy wcześniej pracownika biura promocji miasta. Pan Kuczyński był radnym powiatowym, a nawet członkiem zarządu powiatu, zasiadał w radzie społecznej SP ZOZ w Łęcznej, od kilku lat członkiem rady nadzorczej Fundacji Akademia Sportu Górnika Łęczna. Ma praktykę i znaczący zasób wiedzy dotyczącej mechanizmów funkcjonowania rad nadzorczych. Co równie istotne, spełnia niezbędne minimum upoważniające do zasiadania w radzie, jakim jest dyplom MBA. Nie jest to więc z mojej strony wybór przypadkowy. Po drugie, zależało mi, aby była to osoba z ramienia urzędu, która pilnowałaby interesów właściciela i działań spółki. Tak, jak było w przypadku poprzedniczki pana Grzegorza, radczyni prawnej, pracownicy Urzędu Miejskiego. Uznałem, że taka kontynuacja, to właściwy kierunek. Kolejna sprawa - poza tym, że wierzę w pana Grzegorza i cenię jego doświadczenie zawodowe i samorządowe - nie było, oprócz radcy prawnego, innej osoby z poziomu urzędu, która posiadałaby takie kwalifikacje uprawniające do zasiadania w radzie nadzorczej spółki.
Kuczyński
Grzegorz Kuczyński w ratuszu pracuje od 2009 roku. Radnym powiatu był przez dwie kadencje. Ukończył administrację na UMCS, podyplomowe studia menedżerskie i MBA. Uważa, że jest przygotowany do pełnienia powierzonej mu funkcji.
- Propozycję odebrałem jako docenienie mojej wieloletniej pracy i kilkunastu lat w samorządzie, podnoszenia kwalifikacji i doświadczenia z radami nadzorczymi, które już mam - wylicza. - Poznałem spółkę w ramach swoich obowiązków w urzędzie, informując o tym, co się w niej dzieje, a jednocześnie posiadam wystarczające kwalifikacje, aby w imieniu burmistrza realizować obowiązek nadzorczy wobec zarządu spółki.
- Burmistrz postawił przede mną konkretne zadanie, mam pilnować by gospodarka komunalna była optymalnie zarządzana i spółka przynosiła zyski na tyle, abyśmy nie musieli do niej dokładać i nie trzeba było sięgać do kieszeni podatników, co się do tej pory udaje skoro ceny wody czy śmieci mamy jedne z najniższych w województwie lubelskim. Jeśli oczekiwania zawiodę, tak jak zostałem powołany, tak mogę zostać odwołany - mówi Grzegorz Kuczyński.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.