Kierowniczką łęczyńskiej placówki KRUS jest Urszula Hucz, lokalna działaczka Prawa i Sprawiedliwości oraz przewodnicząca Rady Gminy Puchaczów.
By odwołać ją ze stanowiska potrzebna jest zgoda rady, w której zasiada. Dyrektor lubelskiego oddziału KRUS wysłał więc 20 marca br. wniosek o wyrażenie zgody na rozwiązanie stosunku pracy z Urszulą Hucz.
List polecony został skierowany na adres urzędu gminy, z dopiskiem - "Przewod. Rady Gminy Puchaczów" (pisownia oryginalna), nie było tam imienia i nazwiska Urszuli Hucz.
Dyrektor lubelskiego oddziału KRUS prosił, by radni nad uchwałą w sprawie wyrażenia zgody na odwołanie Urszuli Hucz zagłosowali na najbliższej sesji. Podkreślił, że przyczyną zwolnienia nie są zdarzenia związane z wykonywaniem mandatu radnej przez Urszulę Hucz. Traf chciał, że to właśnie ona jest przewodniczącą rady, stąd dopisek na przesyłce.
Sesja jednak odbyła się 22 marca, ale tematu nie podjęto.
Tymczasem - jak się dowiedzieliśmy - Urszula Hucz odebrała list w swojej sprawie już 21 marca, czyli dzień przed sesją, ale do tej pory nawet nie zaniosła go do biura rady, ani do sekretariatu UG Puchaczów.
List nie trafił nawet do torby listonosza, bo Urszula Hucz odebrała go w Łęcznej, i to przed godziną ósmą, czyli przed otwarciem tej placówki, gdy dopiero przesyłki są przydzielane poszczególnym listonoszom.
Świadczy o tym godzina odbioru listu poleconego, którą sprawdziliśmy na podstawie numeru przesyłki, który znajduje się na potwierdzeniu odbioru listu z własnoręcznym podpisem Urszuli Hucz, do którego dotarliśmy.
Z tych danych wynika, że przewodnicząca odebrała list w swojej sprawie dokładnie 21 marca o godzinie 7:53. Było to dzień po wysłaniu listu z lubelskiego oddziału KRUS.
- Adresatka uzgodniła telefonicznie wydanie ze skutkiem doręczenia przesyłki bezpośrednio pod Urzędem Pocztowym – poinformowało nas biuro prasowe Poczty Polskiej.
A my dopytaliśmy, w jaki sposób Urszula Hucz w ogóle udowodniła listonoszowi, że jest przewodniczącą Rady Gminy Puchaczów (skoro na przesyłce nie było imienia i nazwiska)? I skąd w ogóle wiedziała o tym, że czeka na nią list, jeśli nie było wydane awizo? Odpowiedź opublikujemy jak tylko otrzymamy ją z biura prasowego Poczty Polskiej.
Zaskoczenia całą sprawą nie kryje wójt gminy Puchaczów, Adam Grzesiuk, do którego z kolei w ubiegłym tygodniu dotarło zapytanie mailowe z lubelskiego oddziału KRUS, co się dzieje z pismem w sprawie Urszuli Hucz.
- Obowiązkiem przewodniczącej jako organizatora pracy Rady Gminy jest poinformowanie za pośrednictwem urzędu wszystkich radnych o wpływającej do Rady Gminy korespondencji i wprowadzenie jej pod obrady Rady Gminy, a tego nie zrobiła do dzisiaj – mówi wójt Adam Grzesiuk.
Z kolei Urszula Hucz nie widzi w tym nic niestosownego i w rozmowie z naszym dziennikarzem stwierdza, że wcale nie miała zamiaru poddać pod głosowanie uchwały w sprawie zwolnienia jej z pracy na ostatniej sesji, bo nie zgadza się z uzasadnieniem pisma dyrektora lubelskiego oddziału KRUS.
Jednak tym samym nie załatwi sprawy w ustawowym 30-dniowym terminie.
Z oświadczenia majątkowego Urszuli Hucz wynika, że w całym 2022 roku jako kierowniczka placówki terenowej KRUS zarobiła 109,7 tys. zł.
Co łączy Urszulę Hucz z naczelniczką Poczty Polskiej w Łęcznej, Agatą Dudek?
Jak dyrektor lubelskiego oddziału KRUS, Mateusz Winiarski uzasadnia chęć zwolnienia z pracy Urszuli Hucz?
Jakie jest jej stanowisko w tej sprawie?
(...)
O TYM PISZEMY W PAPIEROWYM I ELEKTRONICZNYM WYDANIU "WSPÓLNOTY ŁĘCZYŃSKIEJ" - LINK
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.