Tymczasowy areszt za znęcanie się nad bliskimi

W miniony poniedziałek łęczyńscy policjanci otrzymali informację o awanturze domowej w gminie Milejów. Na miejscu policjanci zastali 50-letnią kobietę. Z jej relacji wynikało, że jej konkubent będąc pod wpływem alkoholu wszczął awanturę. Był bardzo agresywny, wyzywał ją oraz jej małoletnią córkę, popychał i kopał, groził pozbawieniem życia. Po czym nożem kuchennym skaleczył nastolatkę. Mężczyzna również zabrał dowód osobisty i prawo jazdy kobiety i spalił w piecu. Kiedy przyjechali na miejsce policjanci swoją agresję przekierował na jednego z interweniujących policjantów. Wyzywał funkcjonariusza słowami powszechnie uznawanymi za obelżywe. Reakcja policjantów w tej sytuacji mogła być tylko jedna. Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu.

- Jak ustalili policjanci dramat kobiety i jej dzieci, rozgrywający się w zaciszu czterech ścian trwał od 2016 roku. Zebrane przez policjantów materiały pozwoliły na przedstawienie 61-etniemu podejrzanemu zarzuty znęcania się fizycznego i psychicznego nad konkubiną i jej nastoletnia córką oraz znęcania się psychicznego nad synem, zniszczenia dokumentów, a także znieważenia policjanta - informuje asp. Magdalena Krasna.

Wczoraj sąd zastosował wobec mężczyzny środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy. Teraz grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności.

- Policjanci w sposób bezwzględny traktują przestępców zagrażających bezpieczeństwu, życiu i zdrowiu innych osób, a w szczególności zagrażających osobom pokrzywdzonym przemocą. Znęcanie się, przemoc, poniżanie to tajemnica wielu rodzin. Pamiętajmy pomocą służy wiele instytucji. Należy tylko zacząć działać. Apelujemy również do osób, które są świadkami przemocy. Jeżeli wiesz, że osobie z Twojego otoczenia dzieje się krzywda powiadom odpowiednie instytucje - dodaje asp. Krasna.