Przed dwoma laty, o sto procent, czyli ok. 800 tys. zł, zwiększenie funduszu zaproponowała rządząca wtedy gminą większość skupiona wokół Klubu Radnych PiS.
- Dziś, przy szalejącej inflacji, w momencie, gdy wydatki gminy rosną, a dochody maleją, już musimy szukać oszczędności w budżecie na przyszły rok – mówił Adam Grzesiuk (PSL), wójt Puchaczowa podczas ostatniej sesji Rady Gminy, która odbyła się 13 kwietnia.
CZYTAJ TAKŻE: Cerkiew w Dratowie wypełniła się uchodźcami
Z otwartą przyłbicą
- Obserwujemy kurczące się środki bieżące na zadania nie inwestycyjne, już dziś widzimy, że opłaty za prąd, ciepło, za utrzymanie biur i szkół powodują, że może zacząć brakować pieniędzy na inwestycje, dlatego musimy na ten temat myśleć z otwartą przyłbicą, bo z jednej strony rosną gwałtownie wydatki, z drugiej maleją dochody i nie jest to związane z nieudolnością gminy czy niepłaceniem podatków przez naszego głównego płatnika, Lubelski Węgiel Bogdanka – przekonywał wójt. - Wskutek regulacji wynikających z ustawy Polski Ład, a więc m.in. zmniejszenia podatku PIT z 19 na 12 procent, do budżetu gminy wpłynie znacznie mniej środków. Kolejna sprawa to wzrost cen na rynku budowlanym, który w wielu gminach pod znakiem zapytania stawia nawet inwestycje dofinansowane z Polskiego Ładu. Nie wiem, czy i my nie staniemy przed tym problemem, choć będziemy robić wszystko by do dofinansowanej wymiany lamp ulicznych i montażu instalacji fotowoltaicznych na budynkach publicznych doprowadzić.
Idzie bryndza
Wójt wskazywał, że z problemami borykają się nie tylko samorządy.
- Głośno u nas ostatnio o tym, że wyłoniona w przetargu firma Budimex nie podpisała umowy z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad, ponieważ ceny materiałów tak poszybowały (więcej na ten temat na str. 6 – przyp. red), że nie będzie w stanie wybudować mostu w Łęcznej. Z prac na budowach rezygnują także inne firmy, bo nie są w stanie wykonać ich za tyle, ile zaoferowały.
Wójt podkreślał, że każdy pomysł realizowany z funduszu sołeckiego był zasadny i miał dla mieszkańców wsi znaczenie: - Należy tylko zadać pytanie, czy na pewno musi on być realizowany w pierwszej kolejności i czy nie można z jego realizacją zaczekać?
Skarbnik Barbara Marcinek dodała, że łatwiej będzie zrezygnować z części funduszu sołeckiego niż np. borykać się z koniecznością podniesienia opłat za śmieci.
Co z funduszu
Urszula Hucz, przewodnicząca Rady Gminy przypomniała: - Zwiększyliśmy fundusz, aby zwiększyć udział mieszkańców w decydowaniu o najpotrzebniejszych w ich wsiach inwestycjach. Jednak nie może być tak, że na zebraniach wiejskich uchwala się zrobienie drogi za milion, a sołectwo dysponuje funduszem 30 tys., licząc, że gmina dołoży brakującą część. Budżet gminy i fundusze to jeden worek.
Dodała, że widzi potrzebę wspólnego wypracowania optymalnej dla mieszkańców strategii realizacji potrzeb wszystkich sołectw. I zwróciła się o opinie o zmniejszeniu - zwiększonych przed dwoma laty - funduszy do sołtysów.
Z wypowiedzi gospodarzy sołectw wynikało, że jedne zyskały więcej, drugie mniej i nadal czekają na remonty dróg czy budynków. Potrzeby jednych wsi zostały zaspokojone na tyle, że "muszą wymyślać inwestycje na siłę", inne były i są z inwestycjami "do tyłu".
Fundusz do dyskusji
Roman Kot, sołtys Wesołówki mówił: - Wesołówka skorzystała na zwiększeniu, poszły drobne naprawy, ale i większe rzeczy.
Krzysztof Duda, sołtys Zawadowa skwitował: - Zabierajcie do zera. I tak składane przez nas wnioski nie są realizowane.
Stanisław Brutt, radny Rady Gminy z Bogdanki zastrzegł: - Nie byłbym za zmniejszaniem funduszy. Raczej za tym, żeby nie wydawać ich np. na festyny czy wieńce dożynkowe, tylko na to, co jest konieczne i ustalone w porozumieniu między miejscowościami, ale nie tak, że jak z funduszu mamy 70 tys. zł, to planujemy na 150, bo gmina dołoży.
Wniosek o obniżenie sołeckiego wywołał analizę sensu i sposobu wykorzystania tych pieniędzy, którą radni chcą kontynuować. O wysokości funduszu na rok 2023 zadecydują po dyskusjach na temat zasygnalizowanych podczas sesji problemów. Mają czas do 30 czerwca.
W rozmowie ze "Wspólnotą Łęczyńską" Adam Grzesiuk, wójt gminy Puchaczów tak skomentował swoją propozycję: - W coraz trudniejszej sytuacji, gdy w przyszłym roku możemy mieć budżet jeszcze bardziej napięty i stanąć przed faktem, że trzeba będzie wstrzymywać inwestycje, te 800 tys. zł może nam się przydać. Kupno traktorka z kosiarką, odśnieżarki czy kamery termowizyjnej odłóżmy na lepsze czasy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.