Do czwartkowego spotkania w Katowicach "Górnicy" podchodzili po dwóch wyjazdowych zwycięstwach z rzędu - łęcznianie wygrali ostatnio w Sosnowcu i Rzeszowie (z Resovią). Z drugiej strony, w poprzedniej kolejce podopieczni trenera Pavola Stano musieli uznać wyższość Lechii Gdańsk, której ulegli na swoim boisku.
Katowiczanie przed starciem z Górnikiem zanotowali wyjazdowy remis z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza, wcześniej ulegli na swoim stadionie Odrze Opole. Warto jednak podkreślić, że ekipa trenera Rafała Góraka do domowej wpadki z Odrą notowała serię pięciu kolejnych wygranych przed własną publicznością.
GKS i Górnika przed czwartkowym meczem dzielił zaledwie punkt, oba zespoły są w ścisłej ligowej czołówce.
W czwartek kibice oglądający starcie katowiczan z zielono-czarnymi nie zobaczyli żadnych goli. Co prawda do siatki gospodarzy trafił Piotr Starzyński, ale sędzia dopatrzył się spalonego. Z kolei Maciej Gostomski skutecznie interweniował po strzale z bliska Martena Kuuska, ratując swój zespół przed utratą gola.
Po tym spotkaniu Górnik ma 46 punktów i zajmuje siódme miejsce w tabeli, tracąc jedynie dwa punkty do trzeciego GKS-u Tychy.
Następny mecz Górnika już w niedzielę. Zielono-czarni zagrają u siebie z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza o godz. 18.
GKS Katowice - Górnik Łęczna 0:0
Katowice: Kudra - Jędrych, Kuusk, Janiszewski, Rogala (64' Mak), Baranowicz (64' Shibata), Kozubal, Wasielewski (75' Pietrzyk), Marzec, Błąd (90' Arak), Bergier.
Górnik: Gostomski - Bednarczyk, Klemenz, Cisse, Zbozień (83' Podliński), Deja, Żyra (60' Pawlik), Durmus, Łukasiak (74' Gąska), Młyński (60' Starzyński), Roginić (60' Warchoł).
Żółte kartki: Wasielewski, Baranowicz - Roginić, Durmus.
Sędziował: Łukasz Karski (Słupsk).
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.