Przypomnijmy, że 14 klubów otrzymało licencję już w piątek. Wśród tych zespołów nie było Ruchu Chorzów i Górnika Łęczna.
Dlaczego zielono-czarni nie dostali licencji w pierwszym terminie, czyli 12 maja? – Problemem jest niewiarygodna prognoza finansowa. Klub ma umowę z Bogdanką tylko do końca sezonu, a nie przedstawiono wariantu B – powiedział „Przeglądowi Sportowemu” Krzysztof Sachs, przewodniczący Komisji Licencyjnej PZPN.
- W kwietniu przekazaliśmy Górnikowi, że potrzebujemy informacji, w jaki sposób zamierza spiąć swój budżet. Czy Bogdanka będzie dalej pomagać klubowi? Czy jednak Łęczna ma alternatywny plan finansowy? Nie otrzymaliśmy jednak żadnego dokumentu, listu intencyjnego... Oczekujemy, że w poniedziałek zostanie to nam przedstawione. Górnik może przykładowo zredukować swój budżet poprzez cięcie kosztów utrzymania drużyny, bo na pewno nie ma najniższego budżetu na wynagrodzenia w lidze – dodaje.
W poniedziałek działacze Górnika Łęczna przedstawili komisji potrzebne dokumenty, dzięki czemu klub otrzymał licencję na nowy sezon ekstraklasy. Jednak w związku z koniecznośćią monitorowania prognozy finansowej na zielono-czarnych został nałożony nadzór finansowy.
W ubiegłym roku taki nadzór również nałożono na Górnika Łęcznaz e względu na konieczność spłaty zadłużenia i ze względów infrastrukturalnych. Teraz nie było takiej potrzeby.
– Klub przedstawił komisji wszystkie niezbędne dokumenty. Komisja Licencyjna potrzebowała więcej informacji dotyczących budżetu Górnika na przyszłość. Nasza umowa z kopalnią kończy się 30 czerwca 2017 roku. Komisja musi rozpatrywać różne warianty, także taki, w którym nie podpisalibyśmy nowej umowy – mówi prezes Górnika Łęczna Artur Kapelko.
I dodaje: - Obecnie jesteśmy na etapie negocjacji dalszej współpracy z naszym sponsorem strategicznym. Wierzymy, że kopalnia zostanie z nami. Oczywiście musimy być gotowi na każdą sytuację
fot. gornik.leczna.pl