Podopieczni trenera Kamila Kieresia z pewnością nie byli faworytem niedzielnego meczu w Łęcznej ze znajdującym się w czołówce ligi Rakowem.
Gospodarzom udało się jednak ugrać w tym trudnym spotkaniu jeden punkt - w konfrontacji Górnika z ekipą z Częstochowy nie padły żadne bramki.
Drużyna trenera Marka Papszuna w doliczonym czasie pierwszej połowy miała rzut karny - we własnej szestnastce rywala faulował Tomasz Midzierski. Jedenastki nie wykorzystał jednak Fran Tudor, który najpierw trafił w słupek, a później przestrzelił przy dobitce.
CZYTAJ TAKŻE: GKS Górnik Łęczna - Rekord Bielsko-Biała. Faworytki wywiązały się ze swoich obowiązków
Łęcznianie zdobyli siódmy punkt w sezonie, ale nadal zajmują ostatnie miejsce w PKO Ekstraklasie, ze stratą jednego oczka do przedostatniej Warty Poznań. Następny mecz Górnika w środę, 3 listopada. Łęcznianie zagrają na wyjeździe z pierwszoligową Miedzią Legnica w 1/32 Pucharu Polski. Start o godz. 18.
Górnik Łęczna - Raków Częstochowa 0:0 (0:0)
Górnik: Gostomski - Rymaniak, Midzierski, Pajnowski, Leandro - Mak, Szramowski, Gol (57' Drewniak), Krykun, Serrano (79' Banaszak) - Śpiączka.
Raków: Kovacevic - Niewulis, Petrasek, Rundic (82' Arsenic) - Tudor, Poletanovic, Gwilia (63' Sturgeon), Kun (73' Wdowiak) - Lederman, Gutkovskis (73' Musiolik), Lopez (82' Cebula).
Żółte kartki: Rymaniak, Serrano, Mak, Kamil Kiereś (trener), Drewniak, Śpiączka - Niewulis, Poletanovic.
Sędziował: Krzysztof Jakubik (Siedlce).
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.