Tylko słupek uratował krakowian po technicznym strzale Grzegorza Piesio w piątej minucie.
Później świetną okazję miał Grzegorz Bonin, który z prawej strony wbiegł w pole karne i mocno strzelił, ale dobrą interwencją popisał się Grzegorz Sandomierski.
Jednak bramkarz gości nie zdołał obronić uderzenia Bonina w 41 minucie. Akcję rozpoczął Tomasz Nowak, który fenomenalnie podał jeszcze z własnej pogody do Bonina. Ten dobrze przyjął piłkę, poradził sobie z dwoma obrońcami i umieścił futbolówkę w siatce.
Tuż po przerwie mocny strzał na bramkę gości oddał Tomasz Nowak. Było blisko, ale Sandomierski zdążył obronić to uderzenie.
Nie udało się podwyższyć wyniku, ale również goście nie dali rady wyrównać. Trzy punkty zostają w Łęcznej.
Jurij Szatałow nie krył zadowolenia po meczu. - Spodziewałem się takiego meczu, w którym przewagę optyczną będzie miał przeciwnik. Cracovia ma potężne umiejętności piłkarskie, więc trzeba było wymyślić coś innego. Nastawiliśmy się na grę z kontry, stworzyliśmy kilka klarownych sytuacji i jedna z nich zakończyła się naszym powodzeniem. Dyscyplina w grze defensywnej była dziś na wysokim poziomie - mówił trener Górnika Łęczna.
Wideo:
tabela z 30.10.2015