Łęcznianie szukali swoich szans w kontratakach, ale nie udało im się strzelić gola, mimo dobrych okazji m. in. Bartosza Śpiączki. Kibice z Łęcznej zamarli w 80 minucie, kiedy Krzysztof Janus wyprzedził Leandro i wpadł w pole karne. Brazylijczyk sfaulował zawodnika Zagłębia, a sędzia podyktował rzut karny.
Jednak na szczęście dla łęcznian wykonawca jedenastki Michal Papadopulos nie trafił do bramki. Wcześniej ten sam zawodnik uderzył w poprzeczkę bramki zielono-czarnych.
Następny mecz Górnicy rozegrają na stadionie w Łęcznej w najbliższy piątek o godz. 20.30.