reklama
reklama

Górnik przegrał ważny mecz. Dwie bramki stracone w pięć minut

Opublikowano:
Autor:

Górnik przegrał ważny mecz. Dwie bramki stracone w pięć minut  - Zdjęcie główne
reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportZła wiadomość dla kibiców zielono-czarnych. Podopieczni Jurija Szatałowa, którzy walczą o miejsce w pierwszej ósemce T-Mobile Ekstraklasy nie przywieźli punktów z Kielc. Górnikowi nie udało się powstrzymać dobrej passy Korony, dla której był to już siódmy ligowy mecz bez porażki z rzędu.  
reklama

Mecz zielono-czarnych z Koroną Kielce odbył się w lany poniedziałek. Chociaż tempo spotkania było szybkie, akcje obu drużyn przez długi czas okazywały się nieskuteczne.

Korona mogła objąć prowadzenie już w 12. minucie. Główkował Luis Carlos, jednak nie trafił do bramki z kilku metrów.

Łęcznianie mogli stracić gola także po strzale Jacka Kiełba z rzutu wolnego. Sergiusz Prusak patrzył jedynie jak piłka przeleciała minimalnie obok słupka. Gdyby pomocnik kielczan trafił w światło bramki, Prusak byłby bez szans.

Niedługo po przerwie wynik mogli otworzyć łęcznianie, ale świetną paradą popisał się bramkarz Korony Vytautas Cerniauskas. Tuż za linią pola karnego przejął piłkę Tomasz Nowak, uderzył mocno z woleja, a bramkarz gospodarzy przeniósł piłkę ponad poprzeczkę.

Gospodarze objęli prowadzenie w 66 minucie. Jacek Kiełb strzelił mocno z dystansu po indywidualnej akcji i umieścił piłkę w siatce bramki Sergiusza Prusaka, który nawet nie zdążył zareagować.

Trzy minuty później na bramkę kielczan z dystansu mocno strzelał Filip Burkhardt, ale znów dobrą interwencją popisał się Cerniauskas.

W 71 minucie Korona podwyższyła wynik na 2:0. Kiełb centrował z rzutu rożnego i z bliska gola strzelił Kamil Sylwestrzak. Ten wynik nie zmienił się już do końca meczu.

Po poniedziałkowej porażce Górnik Łęczna spadł na dziesiąte miejsce tabeli.

Trener zielono-czarnych Jurij Szatałow powiedział po meczu, że zwycięstwo gospodarzy było zasłużone. - Korona stworzyła sobie zdecydowanie więcej sytuacji, dwie z nich wykorzystała i zasłużenie wygrała. Nie ma co przebierać nogami. Musimy przygotować się do następnego meczu. Nikt dzisiaj nie odpuścił, ale byliśmy bezradni na tle Koron – skomentował Szatałow.  

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama