Boisko po ostrym faulu musiał opuścić Paweł Sasin ukarany czerwoną kartką. Od tego momentu Peszko i spółka przyśpieszyli, próbując jak najlepiej wykorzystać osłabienie zielono-czarnych.
Jednak kolejne akcje zatrzymywali głęboko cofnięci zawodnicy Górnika, którym udało się w 13 minucie rozegrać bardzo groźną kontrę, zakończoną niecelnym strzałem Grzegorza Piesio.
Zawodnicy Lechii dopięli swego w 28 minucie, kiedy dobrą akcję prawą stroną stworzył Gerson. Potem podał do Milosa Krasića, który pewnie pokonał Sergiusza Prusaka.
Zespół Andrzeja Rybarskiego znalazł się w trudnej sytuacji, a gdańszczanie dalej atakowali. W 37 minucie strzelał Michał Chrapek, ale na szczęście uderzenie było niecelne. Tylko centrymetry uratowały zielono-czarnych przed stratą kolejnej bramki.
Tuż przed przerwą goście mieli kolejną świetną okazję, kiedy w polu karnym piłka trafiła do niepilnowanego Sławomira Peszki. Reprezentant Polski źle ją przyjął i uderzył prosto w Prusaka. Do szatni utrzymał się więc wynik 0:1.
Tuż po zmianie stron szansę mieli zielono-czarni. Blisko prawego narożnika faulowany został Leandro, a stały fragment gry wykonał Szymon Drewniak. Nowy piłkarz Górnika Łęczna próbował zaskoczyć bramkarza gości, ale piłka poleciała nad bramką.
W 54 minucie łęcznianie wyrównali na 1:1. Grzegorz Bonin pobiegł lewą stroną, dośrodkował w pole karne. Przez fatalny błąd bramkarza Lechici stracili bramkę.
Niedługo jednak zielono-czarni cieszyli się remisem, bo już w 57 minucie durgą bramkę dla gdańszczań zdobył Grzegorz Kuświk.
Goście byli bardzo blisko podwyższenia wyniku w 65 minucie. Tylko słupek uratował łęcznian po główce Kuświka. Potem Prusak z trudem wybił piłkę na rzut rożny po uderzeniu Marco Paixao.
Łęcznianie próbowali wyrównać. Dwie dobre akcje miał Grzegorz Bonin, najpierw jednak strzelił obok słupka, następnie jego uderzenie obronił Milinkovic-Savic.
Akcja w 80 minucie mogła przynieść Górnikowi wyrówanie. Po podaniu Bonina Bartosz Śpiączka umieścił piłkę w bramce gości, ale sędzia podniósł chorągiewkę i gol nie został uznany.
W końcówce bramkarz Lechii nie mógł narzekać na nudę, bo łęcznianie zerwali się do ataku. W 83 minucie milimetry dzieliły łęcznian od wyrównania po strzale główą Piotra Grzelczaka.
Dzięki decyzji o rozgrywaniu meczów Górnika w Lublinie, do tego miasta wróciła esktraklasa. O lublinianach mówiło się, że są głodni futbolu na najwyższym poziomie. Ale w czasie pierwszego meczu 15-tysięczna Arena Lublin świeciła pustkami.
Co mówią liczby? W Łęcznej grudniowy na mecz z Lechią Gdańsk przyszło 3734 osób. Dzisiejszy mecz na Arenie Lublin miał 3574 widzów.
Górnik Łęczna: Sergiusz Prusak - Paweł Sasin, Radosław Pruchnik, Maciej Szmatiuk, Leandro, Grzegorz Bonin, Łukasz Tymiński, Szymon Drewniak, Dragomir Vukobratović, Grzegorz Piesio, Przemysław Pitry
Lechia Gdańsk: Vanja Milinkovic-Savic - Gerson, Mario Maloca, Jakub Wawrzyniak, Flavio Paixao, Milen Gamakov, Michał Chrapek, Sławomir Peszko, Milos Krasić, Rafał Wolski, Grzegorz Kuświk