Ostatni raz Motor Lublin z Legią Warszawa w najwyższej klasie rozgrywkowej mierzył się 32 lata temu. Wówczas to "Wojskowi" okazali się lepsi i wygrali 3:0. Z kolei ostatnia potyczka obu zespołów w oficjalnym spotkaniu miała miejsce w grudniu 2021 roku w ramach 1/8 finału Pucharu Polski i zakończyła się triumfem Legii 2:1. To również zespół z Warszawy był faworytem w niedzielne popołudnie, a do tego nie brakowało podtekstu w postaci trenera Goncalo Feio - obecnego szkoleniowca Legii, związanego z Motorem do kwietnia 2024 roku. Dodatkowo na spotkanie przybyło ponad 1700 kibiców z Lublina, którzy wypełnili sektor gości do ostatniego miejsca.
W pierwszych pięciu minutach spotkania to Legia przejęła inicjatywę, ale pierwsza groźna szansa w meczu należała do Motoru. Po składnej akcji uderzał Mbaye Jacques Ndiaye, a na rzut rożny odbił Kacper Tobiasz. Piłkę w narożniku boiska ustawił Bartosz Wolski, a jego precyzyjne dośrodkowanie strącił Sebastian Rudol i już w dziewiątej minucie spotkania lublinianie niespodziewanie prowadzili przy Łazienkowskiej. Szczęście uśmiechnęło się do żółto-biało-niebieskich także pięć minut później. Pomimo że sędzia wskazał na rzut karny po głupim faulu Pawła Stolarskiego, to idealnie intencję strzelającego Thomasa Pekharta wyczuł Ivan Brkić i złapał piłkę.
CZYTAJ TAKŻE: Bramkarz Motoru: "Czasami Bóg nas wynagradza"
W kolejnych minutach bramkarz Motoru miał z resztą sporo pracy, bo Legia pracowała na odrobienie strat. Chorwat był jednak dobrze dysponowany, a jego koledzy z boiska starali się odgryzać rywalom. Jedna z takich sytuacji po rzucie rożnym w 23. minucie zakończyła się strzałem w słupek Samuela Mraza. Niestety w 30. minucie spotkania ani Brkić, ani obrońcy Motoru nie poradzili sobie z Bartoszem Kapustką. 14-krotny reprezentant Polski miał sporo miejsca przed polem karnym i mocnym strzałem lewą nogą wyrównał stan spotkania na 1:1. Chwilę później znów zagotowało się w "szesnastce" Motoru. Najpierw Brkić odbił uderzenie Rafała Augustyniaka, ale Stolarski zagrał ręką po dośrodkowaniu i sędzia po analizie VAR znów wskazał na rzut karny. Tym razem do piłki podszedł Paweł Wszołek i nie pomylił się z 11. metra, dając Legii prowadzenie 2:1. Takim też wynikiem zakończyła się pierwsza część spotkania.
CZYTAJ TAKŻE: Motor Lublin może go sprzedać za ponad milion euro
Od początku drugiej połowy oglądaliśmy napór gospodarzy, którzy już w 48. minucie przypieczętowali dobrą grę i prowadzili 3:1. Dobrą akcję zespołową wykończył Migouel Alfarela, który wcześniej kiwnął Brkicia i wpakował piłkę do pustej bramki. W kolejnych minutach Motor był bezradny, pomimo że Legia znacznie zwolniła tempo gry. Wystarczyło jej to jednak do podwyższenia prowadzenia na 4:1 po kolejnym świetnym strzale Kapustki w 69. minucie. W końcówce piłkę do siatki skierował jeszcze Jean-Pierre Nsame, ale na szczęście dla "Motorowców" był na spalonym i sędziowie nie uznali bramki.
Znakomitą odpowiedź na szansę Kameruńczyka zaprezentował Ndiaye, który w 90. minucie mocno uderzył sprzed pola karnego i nie dał Tobiaszowi szans na interwencję. Spotkanie nie skończyło się jednak wynikiem 2:4, a 2:5 na korzyść Legii, bo jeszcze w doliczonym czasie gry po kontrataku spalonego uniknął Nsame.
Kolejny mecz Motor Lublin rozegra po przerwie reprezentacyjnej. 13 września o 18:00 na Arenie Lublin piłkarze Mateusza Stolarskiego podejmą Górnika Zabrze.
Legia Warszawa - Motor Lublin 5:2 (2:1)
Bramki: Kapustka 30', 69', Wszołek 36', Alfarela 48', Nsame 90+1' - Rudol 9', Ndiaye 90'
Legia: Tobiasz - Augustyniak, Ziółkowski, Barcia - Wszołek, Goncalves, Kapustka, Luquinhas (Morishitta 70'), Vinagre (Chodyna 76') - Pekhart (Nsame 70'), Alfarela (Gual 59')
Motor: Brkić - Stolarski (Wójcik 46'), Najemski, Rudol (Bartos 64'), Luberecki - Scalet (Samper 46'), Wolski, Caliskaner (Kubica 77'), Ndiaye, Ceglarz - Mraz (Simon 64')
Widzów: 27 142
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.