Motor Lublin wygrał z Puszczą Niepołomice 1:0 w wyjazdowym meczu 23. kolejki PKO BP Ekstraklasy po bramce Arkadiusza Najemskiego. Lublinianie byli wyraźniej lepsi od rywali, ale ci również mieli swoje okazje, a Kacper Rosa zaliczył ratującą wynik interwencję w doliczonym czasie gry. Jak to spotkanie podsumował szkoleniowiec Mateusz Stolarski?
- Bardzo trudne spotkanie z bardzo dobrze przygotowanym rywalem, który w czwartek grał ćwierćfinał Pucharu Polski, a dziś widać było, że wystarczająco się zregenerował. Cieszymy się, że wygraliśmy 1:0 i zachowaliśmy czyste konto, dzięki czemu zwiększamy przewagę nad strefą spadkową. Mamy już 35 punktów, to 13 więcej od zespołu z Niepołomic i lepszy mecz bezpośredni. Tak samo ma się sytuacja w meczach bezpośrednich z Lechią Gdańsk i Śląskiem Wrocław. Wiem, że patrząc na tabelę, można zastanawiać się, co ja mówię, skoro mamy siódme miejsce. Lubię krok po kroku spełniać cele i jeżeli chcesz robić coś dodatkowo, to najpierw musisz wygrywać z dobrze przygotowanymi drużynami z dołu tabeli. Życzę Puszczy, by pozostała w ekstraklasie, bo sztab trenerski na cele z Tomaszem Tułaczem i zawodnikami robi kapitalną robotę. Chciałem też pogratulować historycznego awansu do półfinału Pucharu Polski. My zadowoleni będziemy wracać do Lublina - zaczął trener Motoru.
- Przed meczem spodziewaliśmy się, że poza stałymi fragmentami Puszcza też wypełnia pole karne sporą liczbą zawodników i poprzez dośrodkowania tworzy ogromną przewagę. Musieliśmy być przygotowani na obronę pola karnego i oprócz wygrywania pierwszych piłek musieliśmy uważać na piłkę zostającą w polu karnym. W takim przypadku ona jest niekontrolowana, więc musieliśmy być gotowi na blokowanie strzałów i zatrzymywanie przeciwnika w drugim tempie. Chcieliśmy też wykorzystać kontrataki po stałych fragmentach gry i ubolewam, że się nie udało. Doszliśmy do sytuacji w pierwszej i drugiej połowie i szkoda, że nie zamknęliśmy meczu i nie strzeliliśmy wcześnie drugiej bramki - kontynuował szkoleniowiec.
- W porównaniu do meczu z GKS-em Katowice jestem zadowolony, że kontrolowaliśmy spotkanie z piłką. Z GKS-em od 60. minuty nasze posiadanie było na poziomie 30 procent, oddaliśmy piłkę i broniliśmy rezultatu. Jak wyznaje zasadę, że lepiej się broni, kiedy ma się piłkę. Szanowaliśmy atuty Puszczy i chcieliśmy je powstrzymać, ale jednym ze sposobów na powstrzymanie ich było po prostu narzucenie naszego sposobu grania. Widziałem dziś, że kontrolowaliśmy zawody i utrzymywaliśmy się przy piłce - dodał Stolarski
Na koniec trener Motoru odpowiedział na nieco mniej piłkarskie pytanie o stadion w Niepołomicach, gdzie rozegrano pierwszy mecz w tym sezonie ekstraklasy. - Dziś jedna rzecz mogłaby być trochę lepsza - boisko było grząskie. Było jednak o niebo lepsze niż to, na którym graliśmy u mistrzów Polski w Białymstoku. Nie widzę na stadionie Puszczy żadnych problemów i utrudnień. Drużyny, które coś chcą robić i wygrywać, mają nie narzekać. Mają mówić: Mam mecz z Puszczą i mam go wygrać. Nic nie sprawiało nam na stadionie trudności i dziękujemy za miłe przyjęcie przez ludzi pracujących w klubie. Wczoraj chcieliśmy sprawdzić, jaki jest dojazd na stadion i wysłałem wczoraj kierowców i kierownika, by sprawdzili wjazd. Przekazano nam, którą trasą jechać, co i jak będzie się odbywało. Polecam Niepołomice i nie mogę doczekać się kolejnego przyjazdu - podsumował szkoleniowiec.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.