reklama
reklama

Motor Lublin najlepszy w historii! Czapki z głów

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Screenshot Canal+ Sport

Motor Lublin najlepszy w historii! Czapki z głów - Zdjęcie główne

Radomiak Radom - Motor Lublin | foto Screenshot Canal+ Sport

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportMotor Lublin pod wodzą Mateusza Stolarskiego dokonał niemożliwego. Meczem z Radomiakiem Radom żółto-biało-niebiescy zakończyli sezon 2024/25, a zwycięstwo dało im najlepsze w historii siódme miejsce w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce.
reklama

Motor Lublin już kilka tygodni temu zapewnił sobie utrzymanie w PKO BP Ekstraklasie i kończący sezon mecz z Radomiakiem mógł być właściwie meczem "o nic". Jednak trener Mateusz Stolarski i jego piłkarze walczyli o przejście do historii klubu i zajęcie najwyższego miejsca w najwyższej klasie rozgrywkowej. Dotychczas była to dziewiąta lokata z sezonu 1984/85 i ówczesnej I ligi. 

Rywalizacja w Radomiu mogła dać poprawienie tego wyniku. Zapowiadało się jednak niełatwo, bo na spotkaniu nie mogli pojawić się kibice i wspierać zespołu kibice żółto-biało-niebieskich, a do tego za czerwoną kartkę w poprzednim spotkaniu pauzował trener Stolarski. Jego obowiązku przejął więc asystent Przemysław Jasiński i już w 14. minucie on i cały sztab mogli cieszyć się z gola. Autorem trafienia był Mbaye Jacques Ndiaye. Senegalczyk był kompletnie niepilnowany w polu karnym i głową wbił do siatki piłkę zgraną przez Kaana Caliskanera po rzucie rożnym. 

W dalszej części pierwszej połowy to Radomiak nieco częściej utrzymywał się przy piłce, ale więcej okazji stworzyli lublinianie. Łącznie oddali dziesięć strzałów, z czego dwa były celne. Gospodarze odpowiedzieli z kolei tylko jednym uderzeniem w światło bramki, sporo faulowali i nie wykonali ani jednego rzutu rożnego. Pierwsza część spotkania zakończyła się więc prowadzeniem Motoru 1:0.

Po zmianie stron doszło do ekspresowej zmiany wyniku i niestety chodziło o trafienie miejscowych. Z rzutu rożnego precyzyjnie dośrodkował Rafael Barbosa, a niepilnowany Paulo Henrique oddał strzał na bramkę. Piłka przeleciała jeszcze między rękami Gaspara Tratnika i dała gospodarzom wyrównanie. Motor odpowiedział równie szybko i w 53. minucie gry do siatki ładnym strzałem z woleja trafił Samuel Mraz. Pierwotnie gola nie uznano, ale po analizie VAR sędziowie uznali, że na spalonym nie był dogrywający piłkę do snajpera Herve Matthys. Lublinianie prowadzili więc 2:1.

reklama

Podopiecznym trenera Jasińskiego nie było mało i Mraz miał dublet na koncie już w 57. minucie. Tym razem z rzutu wolnego dośrodkował mu Bartosz Wolski, a Słowak oddał strzał głową. Bramkarz rywali odbił piłkę, ale wprost pod nogi napastnika, a ten nie pomylił się przy "poprawce". To było jego 16. trafienie w sezonie 2024/25.

W kolejnych minutach spotkania Tratnik musiał jeszcze popisać się ładną interwencją przy strzale rywali z bliska, oba zespoły nieskutecznie próbowały zmienić wynik, a z kontuzją plac gry opuścił Jakub Łabojko. Radomiak dopiął jednak swego w 83. minucie, kiedy dobrą akcję partnerów mocnym strzałem sfinalizował Leandro i dał miejscowym nadzieję na punkty. Chwilę później w słupek trafił Dadashov, a w 88. minucie Tratnik musiał odbić jego kolejny strzał z bliska. W doliczonym czasie gry na boisko wszedł jeszcze Kamil Kruk, który opuścił większość sezonu przez kontuzję i razem z kolegami próbował przetrwać oblężenie bramki. Na koniec obejrzał nawet żółtą kartkę. 

reklama

Piłka nie wpadła jednak do siatki ani razu i finalnie to żółto-biało-niebiescy zwyciężyli 3:2. Motor dzięki wygranej zakończył sezon z 49 punktami na koncie i pobił klubowy rekord. Podopieczni Mateusza Stolarskiego zajęli siódme miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Uplasowali się więc o dwie lokaty wyżej niż drużyna z sezonu 84/85. 

Radomiak Radom - Motor Lublin 2:3 (0:1)

Bramki: Henrique 47', Leandro 83' - Ndiaye 14', Mraz 53', 57'

Radomiak: Koptas - Zia Quattara (Guilherme 62'), Burch, Agzouzoul, Henrique, Kaput (Jordao 62'), Ramos (Tapsona 62'), Alves, Grzesik, Barbosa (Leandro 80'), Perotti (Dadashov 71')

reklama

Motor: Tratnik - Wójcik (Stolarski 76'), Matthys, Ede (Kruk 90'), Palacz, Łabojko (Samper 65'), Caliskaner (Scalet 65'), Wolski, Ceglarz (Król 76'), Ndiaye, Mraz.

 

reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu lublin24.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo