Przypomnijmy, że zielono-czarni przenieśli się na Arenę Lublin w połowie lipca. Górnik nie otrzymał wtedy licencji na rozgrywanie ligowych meczów na stadionie w Łęcznej. Władze klubu liczyły też na pozyskanie nowych sponsorów i wsparcie finansowe Lublina.
Od czasu przenosin mecze Górnika Łęczna bojkotują najzagorzalsi kibice. Zielono-czarni grają więc bez zorganizowanego głośnego dopingu.
Przed przeniesieniem spotkań Górnika na Arenę Lublin mówiło się, że lublinianie są spragnieni ekstraklasy w swoim mieście. Frekwencja jednak pokazuje, że Górnik nie przyciąga tłumów. Wręcz przeciwnie: ma najgorszą frekwencję w całej ekstraklasie.
Na ostatnim meczu zielono-czarnych z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza stadion nie wypełnił się nawet w 10 proc. Zmagania Górnika przyszło zobaczyć jedynie 1505 osób i był to najgorszy wynik w tym sezonie Lotto Eskraklasy.
Łącznie w czasie 10 meczów zielono-czarnych na Arenie Lublin na stadionie pojawiło się 37698 widzów, a więc średnio 3769,8 osób na mecz, co również jest najniższym wynikiem spośród 16 klubów ekstraklasy. Większą średnią frekwencyjną (3924) ma nawet maleńka Nieciecza, w której mieszka tylko 750 osób.
Na mecze Górnika w Łęcznej przychodziło więcej osób niż na spotkania zielono-czarnych na Arenie Lublin, bo średnia frekwencja na stadionie w Łęcznej w sezonie 2015/2016 wynosiła 4236 widzów.
fot. Górnik Łęczna