– Zdobyliśmy dwie bramki na wyjeździe, także nasza skuteczność w ofensywie była lepsza niż ostatnio. Na pewno punkt przywieziony z tak ciężkiego terenu cieszy – powiedział po meczu z Dolcanem Jurij Szatałow, trener „zielono-czarnych".
Mecz zakończył się remisem 2:2. Kibice w Ząbkach nie mogli się nudzić, oba zespoły nie uciekały się do gry defensywnej, atakowali zarówno gospodarze, jak i „zielono-czarni”. Wszystkie cztery bramki padły w pierwszej połowie, żadna z drużyn nie cieszyła się przewagą punktową dłużej niż minutę.
W 13. minucie dośrodkowanie Patrika Mraza wykorzystał Maciej Szmatiuk. Po jego strzale głową piłka przeleciała tuż obok słupka i wpadła do siatki. Radość łęcznian nie trwała jednak długo. Minutę po golu dla „zielono-czarnych” Grzegorz Piesio zmylił trzech zawodników Górnika, dobiegł do środka pola karnego i uderzeniem w lewy róg wyrównał na 1:1.
Kolejne dwie bramki tego meczu padły w 44 minucie. Najpierw gola strzelili zawodnicy Dolcanu. Najlepszy strzelec I ligi Dariusz Zjawiński zmylił obrońcę, obrócił się z futbolówką o 180 stopni i strzałem z dystansu 25 metrów pokonał Sergiusza Prusaka.
Zaraz potem wynik 2:2 ustalił Grzegorz Bonin, który po dobrze przeprowadzonej akcji zespołowej przelobował bramkarza przeciwników.
W drugiej połowie było kilka momentów, które mogły przesądzić o wyniku meczu. W 58 minucie spotkania Dariusz Zjawiński był w sytuacji sam na sam, ale po jego uderzeniu piłka przeleciała obok słupka.
W 78 minucie meczu Julian Tadrowski ostro sfaulował Dariusza Zjawińskiego i dostał czerwoną kartkę. Grający w dziesiątkę „zielono-czarni” robili co mogli, by zatrzymać wzmożoną ofensywę gospodarzy. Na szczęście dla łęcznian zawodnicy Dolcanu byli nieskuteczni.
Chcesz zobaczyć aktualną tabelę I ligi? Wejdź w aktualności sportowe (Park sportu).